Kokon korporacyjny

Spółka z o.o.

Błażej Sarzalski

Radca prawny, od 2011 roku wpisany na listę radców prawnych w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach pod numerem KT-2946, ekspert portalu Wyborcza.biz. Doradza w zakresie prawa spółek, a w szczególności tworzenia i przekształceń spółek handlowych oraz ich funkcjonowania.

Dzisiaj parę słów na temat odpowiedzialności wspólników w spółce z o.o. w realiach polskich spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Czyli co zrobić, żeby uniknąć odpowiedzialności za długi spółki.

Jak w dobrej rozprawce z czasów szkolnych:

Wstęp

 

Rozwinięcie

 

Zakończenie

 

Liczę, że ta wiedza pozwoli Ci podjąć decyzję o utworzeniu spółki z o.o. 🙂

Zainteresował Cię ten wpis? Potrzebujesz mojej pomocy albo konsultacji? Skontaktuj się ze mną!

Na wiadomości e-mail odpowiadam jeszcze tego samego dnia.

    40 comments on “Kokon korporacyjny”

    1. Darek napisał:

      Te slajdy z kokonem są niesamowite 😉 A potem się dziwą, że prezesi mają żółte papiery 😉

      p.s. Czemu wybrałeś vimeo, a nie YouTube? W czym jest lepsze vimeo?

      Pozdrawiam,
      Darek

    2. Błażej Sarzalski napisał:

      @Darek: nigdy się nie zastanawiałem dlaczego akurat Vimeo, wielu mówi, że to dobry wybór. Z moich obserwacji wynika też, że na vimeo jest więcej jakościowej treści 🙂

    3. Paweł Judek | blog o prawie transportowym napisał:

      Bardzo fajny wykład, ale – jak to ja 🙂 – muszę się w pewnej części nie zgodzić. Definiując niewypłacalność użyłeś stwierdzenia, że jest to trwałe zaprzestanie regulowania zobowiązań. Gdyby tak było, odpowiedzialność członków zarządu nie byłaby taka straszna. Tymczasem w prawie upadłościowym i naprawczym mowa tylko o nieregulowaniu zobowiązań, co wiele sądów prowadzi do wniosku, że stan niewypłacalności powstaje z chwilą kiedy są niezapłacone dwie faktury od dwóch różnych wierzycieli (autentyczne znane mi przypadki). Właśnie ta interpretacja sprawa, że występowanie w zarządzie spółki z o.o. to rosyjska ruletka, którą wszystkim odradzam – sam bym się na to nigdy nie zdecydował. No chyba, że taka spółka jest jedynie komplementariuszem spółki komandytowej – wówczas rola członka zarządu jest w miarę bezpieczna.

    4. Błażej Sarzalski napisał:

      @Paweł: Aj wiedziałem, że będzie dyskusja prawnicza :)))

      Rzeczywiście może drobna nieścisłość mi się wkradła (w końcu o trwałości mówi inny przepis), jednak znowu część doktryny uważa, podstawa do ogłoszenia upadłości powstanie dopiero wtedy, gdy dłużnik z braku środków płatniczych nie płaci przeważającej części swych długów. Co do Twego przykładu, oczywiście interpretację taką znam, ale jakąż to złą wolę (szczególnie w konteście art. 12 ust. 1 PrUp) musiały tutaj sądy wykazać…

      Nadto jeszcze tylko dodam, że chyba najnowszy pogląd Sądu Najwyższego wskazuje jednak na konieczność uwzględniania tej trwałości: „Po wejściu w życie ustawy z dnia 28 lutego 2003 r. – prawo upadłościowe i naprawcze (t.j. Dz.U. z 2009 Nr 175, poz. 1361 ze zm.) przewidziana w art. 11 ust. 1 tej ustawy niewypłacalność dłużnika zachodzi dopiero wtedy, gdy dłużnik, z braku środków przez dłuższy czas nie wykonuje części lub całości swoich wymaganych zobowiązań.” (wyrok
      Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 19 stycznia 2011 r. V CSK 211/10).

    5. Paweł Judek | blog o prawie transportowym napisał:

      @ Błażej

      Ja się z tym poglądem Sądu Najwyższego zgadzam – przeciwna interpretacja prowadzi do absurdalnych wniosków. Ale niestety nigdy nie ma pewności, co orzeknie dany sąd (bo przecież nie będą o tym decydować sądy upadłościowe, ale sądy gospodarcze w konkretnej sprawie przeciwko członkowi zarządu) i może okazać się, że z tytułu jednych zobowiązań członek zarządu poniesie odpowiedzialność, a z tytułu innych powstałych w tym samym czasie już nie. Stąd tak wielkie ryzyko związane z pełnioną funkcją.

    6. Błażej Sarzalski napisał:

      @Paweł: A co powiesz na drugi z warunków upadłościowych? 🙂 Chodzi mi o sytuację, gdy 2. dłużnika będącego osobą prawną albo jednostką organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną, uważa się za niewypłacalnego także wtedy, gdy jego zobowiązania przekroczą wartość jego majątku, nawet wówczas, gdy na bieżąco te zobowiązania wykonuje 🙂

      I teraz spójrzmy na absurd tego przepisu: spółka z kapitałem 10.000 zł zaciąga kredyt „na start” w kwocie 50.000 zł, bierze w leasing samochód, płaci za najem… 🙂 Nic tylko ogłaszać upadłość zanim rozpoczniesz działalność 🙂

      Z drugiej strony Paweł – jako wspólnik spółki partnerskiej odpowiadasz jeszcze szerzej niż członek zarządu spółki z o.o. – podobnie jak ja, prowadzący kancelarię w formie działalności gospodarczej – chociaż rozumiem, że tutaj nie ma elementu ruletki, bo po prostu z góry wiemy na co się decydujemy? 🙂

      Zwróć uwagę na to, że w porównaniu z działalnością gospodarczą, czy też spółką jawną (i innymi sp. osobowymi) to możliwe ograniczenie odpowiedzialności wspólnika będącego jednocześnie członkiem zarządu jest już dużym krokiem w stronę utrudnienia potencjalnym wierzycielom życia – wygrać proces z art. 299 ksh wcale nie jest tak łatwo 🙂

    7. Paweł Judek | blog o prawie transportowym napisał:

      @ Błażej

      Ta druga przesłanka upadłości rzeczywiście czasami może płatać figle, ale akurat w podanym przez Ciebie przykładzie nie widzę zagrożenia. Po stronie pasywów pojawia się zobowiązanie do zapłaty rat leasingowych ale po stronie aktywów prawo do korzystania z pojazdu, które ma swoją wartość. Stąd w takim przypadku nie widziałbym podstaw do ogłoszenia upadłości nawet przy literalnym rozumieniu przepisu.

      A co do odpowiedzialności – działalność prawnicza jest jednak specyficzna zwłaszcza w mniejszej skali. Trudno tu bowiem o jakąś nietrafioną inwestycję, która może przynieść gigantyczne straty. Trudno też o nierzetelnego kontrahenta, który swoim brakiem płatności pozbawia zupełnie płynności finansowej. Przykłady niewypłacalności prawników są więc naprawdę absolutnym wyjątkiem, stąd nie jest to aż takie ryzyko 🙂

      Jeśli natomiast chodzi o skuteczność dochodzenia należności od członków zarządu, znów nie mogę się zgodzić. Ta odpowiedzialność jest prawie z automatu. Jak do tej pory uczestniczyłem w kilkudziesięciu tego typu postępowaniach – z jednym wyjątkiem po stronie wierzyciela. I tylko w dwóch przypadkach członkowie zarządu się obronili, z czego raz, kiedy reprezentowaliśmy pozwanego, który sprawował funkcję przez 14 dni, więc trudno było mówić o winie. W drugim wypadku wskazali majątek, z którego można było przeprowadzić egzekucję. Udowodnienie złożenia w należytym czasie wniosku o ogłoszenie upadłości względnie wykazanie, że nie wpłynęło to na szkodę wierzyciela nie zdarzyło mi się nigdy. Ale być może miałem po prostu szczęście do przeciwników procesowych 🙂

    8. Lech napisał:

      Jak tak słuchałem, to mi się Grębiszewo przypomniało 🙂

      A tak ad rem: jeśli pozwany prezes mi składa zarzut, że on już nie jest prezesem (od dnia „sprzed miesiąca od wytoczenia powództwa wobec niego”) i w związku z tym nie poczuwa się od odpowiedzialności, zwalając na „nowego” prezesa, to takie zarzuty mają jakąś wartość? 🙂 Powstanie należności i nieskuteczna egzekucja jest oczywiście za „panowania” pana prezesa.

    9. Paweł Judek | blog o prawie transportowym napisał:

      @ Lech

      To nie ma o czym mówić. Orzecznictwo jest dla członków zarządu restrykcyjne – wystarczy, że zobowiązanie powstało w czasie, kiedy pełnili funkcję członka zarządu. Nie musiało nawet stać się w tym czasie wymagalne.

    10. Błażej Sarzalski napisał:

      @Paweł: Widocznie za mało postępowań po stronie wierzyciela, bo z Twoją dociekliwością z pewnością udałoby się kilku wybronić 🙂

    11. Paweł Judek | blog o prawie transportowym napisał:

      @ Błażej

      Chyba po stronie członka zarządu 🙂 Dziękuję za miłe słowa, ale w wielu tego typu sprawach rola prawnika jest ograniczona – jak egzekucja przeciwko spółce jest bezskuteczna, a zarząd wcześniej nigdy nie podjął próby złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, to szanse jego wybronienia są naprawdę mizerne. Ale oczywiście jak masz klientów z okolic Poznania, to możesz podsyłać 🙂

    12. Błażej Sarzalski napisał:

      Tfu tfu – właśnie członka zarządu 🙂

    13. Karol Sienkiewicz napisał:

      Ciekawy wpis, gratuluję. przerwanie kokona 8)
      No i video, na co jakoś nie mogę się zdecydować.
      Życie (na szczęście czy niestety) niesie masę przypadków podobnych, ale jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach.
      Np. mój casus: dług (nie wymagalny) powstał za kadencji X. Tydzień później X zostaje odwołany, wchodzi Y na prezesa. Ale dwa tygodnie później X jako prezes zarządu sprzedaje jedyną nieruchomość. Sprawa w sądzie, SN podejmuje uchwałę, że nabywca jest chroniony. Pozew z 299 przeciwko X i Y. Wyrok prawomocny do Y, X zaskarżył apelacją, za dwa tygodnie rozprawa, raczej przegra. W tzw. międzyczasie zakaz działalności, 300 i 302 kk oraz 586 ksh (zawieszenie). Przy okazji rejent ma problem, bo najpierw protokołuje uchwałę o odwołaniu X a po tygodniu z jego udziałem jako prezesem sprzedaje nieruchomość.
      A najlepsze jest to, że Y cały czas nie rozumie, dlaczego członek zarządu odpowiada za długi spółki…
      ps. lorda do KRS się nie wpisze…

    14. Karol Sienkiewicz napisał:

      I jeszcze jedno (też to właśnie przerabiam) – za zobowiązania spółki z o.o. ale w organizacji może wspólnik odpowiadać…
      Ordynacja podatkowa art. 116. § 3. W przypadku gdy spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w organizacji lub spółka akcyjna w organizacji nie posiada zarządu, za zaległości podatkowe spółki odpowiada jej pełnomocnik albo odpowiadają wspólnicy, jeżeli pełnomocnik nie został powołany. Przepisy § 1 i 2 stosuje się odpowiednio.
      § 4. Przepisy § 1-3 stosuje się również do byłego członka zarządu oraz byłego pełnomocnika lub wspólnika spółki w organizacji.

    15. Błażej Sarzalski | Rejestracja Spółki z o.o. napisał:

      Karol: próbujesz wykazywać, że niezłożenie wniosku o upadłość nie nastąpiło z winy Y?

      Jak Y prawomocnie zasądzą to nie miałbym skrupułów uderzyć w OC rejenta…

    16. Karol Sienkiewicz napisał:

      @Błażej, je jestem za wierzyciela. A przeciwko rejentowi, w tym samym mieście??

    17. Błażej Sarzalski napisał:

      @Karol: Tak, to na pewno jest mozamerytoryczny argument, który każdy prawnik powinien rozważyć, ale jeżeli prawnik Y się czegoś obawia, to zawsze ma kolegów w innych miastach…

    18. Paweł Judek | blog o prawie transportowym napisał:

      @ Karol, Błażej

      W końcu w Toruniu jest więcej niż jeden notariusz, więc chyba nie ma się czego obawiać 🙂 Faktem jest, że jest to czasami niezręczne, ale też nie rodzi jakiś dotkliwych konsekwencji – już kilkukrotnie pozywałem poznańskie sądy i nie zauważyłem niechęci sądów wobec mnie 🙂

    19. Karol Sienkiewicz napisał:

      @Paweł, pozwać sąd to mały pikuś, złóż zawiadomienie dyscyplinarne na sędziego i podziel się wrażeniami z sali sądowej 8)

    20. Beata Marek | cyberlaw.pl napisał:

      Błażeju gratuluję video. Twój e-learning bardzo przypadł mi do gustu, a i temat interesujący :). Bardzo rzeczowe, klarowne wytłumaczenie regulacji prawnej :). Widać, że sp. z o.o. nie ma przed Tobą tajemnic.

      Pozdrawiam,
      Beata

    21. Błażej Sarzalski napisał:

      Dzięki za ciepłe słowa Beato 🙂

    22. Adam napisał:

      Witam serdecznie.

      Chciałbym poznać Państwa opinię na taki oto temat.

      Spotkałem się z praktyką, gdzie właściciele spółki, chcąc mieć wpływ na zarządzanie spółką i jednocześnie chcąc ograniczyć swoją odpowiedzialność za zobowiązania spółki, powołują na jedynego członka zarządu osobę trzecią, a następnie tak wybrany zarząd ustanawia wspólników prokurentami samoistnymi.

      Abstrahując już od etycznych rozważań nad wykorzystywaniem osób trzecich i „wymuszaniem” na nich, aby objęli funkcje w zarządzie (najczęściej są to pracownicy spółek powiązanych itp. itd.), chciałbym się od Państwa dowiedzieć czy taka prokura samoistna jest skutecznym sposobem ochrony przed odpowiedzialnością za zobowiązania spółki.

      I jeszcze wtrącę swoje trzy grosze do prezentacji i dodam, że istnieje przypadek, gdy to wspólnicy spółki z o.o. będą musieli 'dopłacać do interesu’. Wprawdzie nie jest to odpowiedzialność za zobowiązania samej spółki, a zobowiązanie względem spółki, ale myślę, że osoby oglądające tą prezentacje (planujące założyć spółkę) powinny o tym wiedzieć.

      Otóż zgodnie z art. 198 Ksh, jeżeli dojdzie do wypłaty nienależnej dywidendy, i zwrotu wypłaty nie można uzyskać od odbiorcy, jak również od osób odpowiedzialnych za wypłatę, za ubytek w majątku spółki, który jest wymagany do pełnego pokrycia kapitału zakładowego, odpowiadają wspólnicy w stosunku do swoich udziałów. Regulacji tej nie można wyłączyć w umowie spółki. Taka oto ciekawostka. Myślę, że przepis znajduje zastosowanie baaardzo rzadko, ale warto o nim wspomnieć:)

      Pozdrawiam!

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        Myślę, że w tej praktyce dot. ustanawiania prokurenta nie można dopatrzyć się wielu luk. Oczywiście można konstruować roszczenia cywilnoprawne oparte na pozorności powołania członka zarządu, wskazujące, że tak naprawdę członkiem zarządu był kto inny, ale umówmy się, że skuteczność tego typu rozwiązań będzie nikła. Inna sprawa to odpowiedzialność karna, tutaj uważam, że organy ścigania mają większe pole do popisu.

    23. Włodek napisał:

      Przydatne wideo, dzięki Błażej. Swoją drogą nasunęło mi się teź jedno wesołe porównanie: założyciel bloga o rejestracji spółek z o.o. prowadzi działalność jako osoba fizyczna 🙂

    24. Błażej Sarzalski | Odszkodowania komunikacyjne napisał:

      Już wyjaśniam dlaczego 🙂 Otóż jako radca prawny, zobowiązany jestem ustawą do świadczenia moich usług w takiej formie, która gwarantuje osobistą odpowiedzialność za należyte wykonywanie moich usług wobec klientów.

      Dlatego właśnie kancelarie adwokackie i radcowskie muszą być prowadzone albo w formie indywidualnych działalności, albo spółek osobowych (czyli bez sp. z o.o. i akcyjnej, chociaż niektórzy próbują to obchodzić).

    25. Lech napisał:

      @up: poza tym, czy Błażej kiedykolwiek pisał, że sp. z o.o. jest dobra na wszystko? Wręcz przeciwnie 🙂

    26. Karol Sienkiewicz napisał:

      @Lechu, dobrze obaj wiemy, jaka instytucja prawna jest dobra na wszystko!

    27. Lech napisał:

      Ha! 🙂

    28. bacuś napisał:

      wszystko wygląda ładnie, ale jest jeszcze termin wystąpienia o odpowidzialność zarządu od momemtu powzięcia wiadomości o możliwości niewypłacalności spólki i na to nie mają nawet siły US i ZUS (kilka prawomocnych wyroków sądów)

    29. M napisał:

      Podbije troszkę temat – gdzie znajdę filmy które znajdowały się w tym wpisie ?

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        Wygląda na to, że podczas przenosin bloga pewne rzeczy zniknęły, dotyczy to nie tylko plików z nagraniami prezentacji, czy wideo, ale także niektórych grafik. Dziękuję ślicznie za podbicie tematu i czujność – informatycy już nad tym pracują.

    30. Marek napisał:

      1) Czy konto bankowe spółki z o.o. jest w jakiś szczególny sposób powiązane ze spółką z o.o. (czy każdy ruch na koncie musi być odnotowywany np. w systemie księgowym? ewentualnie przy kontroli skarbowej będzie to widoczne co jest niedopuszczalne ?) Czy może być ono wykorzystywane do dowolnych celów tak jak w zwykłej działalności gospodarczej.
      2) Czy będąc prezesem zarządu i jednocześnie 100% udziałowcem takiej 1 osobowej spółki z o.o. bez zatrudniania się w niej, na koniec roku można rozliczyć się w formie dywidendy ze 100% udziałów a przez cały rok codziennie korzystać ze środków firmy tak jak to ma miejsce w przypadku jednoosobowej działalności gospodarczej ?

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        1) Tak, każdy ruch pieniądza jest ewidencjonowany.
        2) Udam, że nie rozumiem pytania (proszę nie ponawiać – to nie temat na odpowiedź na tego typu pytania 🙂 )

        1. Marek napisał:

          Dziękuję za wyjaśnienie. W takim razie czy można nie zatrudniać się w spółce z o.o. a co roku w styczniu otrzymywać z niej wynagrodzenie za cały poprzedni rok ?

    31. krystyna napisał:

      A taki przypadek- spółka z o.o,duży majątek,ale deklaracja podatkowa VAT złozona 25 stycznia 2012 nie zapłacona w terminie, także kilka innych płatności/ nie przekraczały absolutnie majatku spólki. 17 lutego 2012 r właściciel odwołuje 2 prezesów/zarząd/ ,przywozi akt notarialny o sprzedaży spólki i nowego właściela,który powołuje nowego prezesa. Długi spółki nie zostają uregególowane, a majatek spółki „rozpływa się w powietrzu”poprzez kolejne kanty.Po 5 latach US po badaniu sprawy/miał chyba obowiązek to zbadać/ przysyła decyzję o płatności zaległego podatku z grudnia 2011 z odsetkami za 5 lat.A osoba która porobiła te machloje ma się w najlepsze.Dot. to osoby z mojej rodziny,która aktualnie jest po udarze,prawostronnym niedowładzie.nie chodzi,problemami z porozumieniem się,itd. Były dokumenty i opinie biegłego kórymi dysponuje US i nic to nie dało.Jest wyrok.Gdzie my zyjemy?

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        Nie wiem jaki jest stan sprawy, ani możliwości udowodnienia swoich racji – żyjemy w Polsce, a to póki co, jeszcze kraj w miarę praworządny, więc zakładam, że możliwości odwołania były/są.

        1. krystyna napisał:

          Na otrzymaną dec. US w Warszawie wysłano w ciagu 14 dni odwołanie do Izby Skarbowej przez ten US,ktory wydał decyzję.Teraz czekamy,ale prawnik ktory pomaga w tej sprawie nadziei,ze to umorzą nie daje. A jak przyjdzie decyzja,to jaka jest procedura US /wyznaczają termin zapłaty,nie wie Pan jak długi?,możliwość rozłozenia na raty? czy istnieje?Gdzieś wyczytałam,ze mozna zwrócić się do Sądu o zawieszenie płatności.Ale przecież to trwa,a wyznaczony termin biegnie i później komornik skarbowy i dodatkowe koszty.Oczywiście będzie skarga do Woj.Sadu Admin./w przypadku decyzji o zaplacie/.Ale US zacznie egzekwować zapłatę i nie odpuści.
          Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź.
          Pozdrawiam
          krystyna

    32. krystyna napisał:

      Panie Błazeju!
      Jeszcze jedno pytanie, czy Rada Nadzorcza spółki z.o.o w sklad ktorej wchodził również wlasciciel spółki musi,powinna w jakiś sposób wyrazić zgodę,uchwałę na wniosek o zgłoszenie upadłości? Czy to lezy w gestii wyłącznie Zarządu Spółki i wcale nie muszą prosić o taką zgodę. Dot.to mojego postu j/w.Nigdzie tego nie znalazłam i nie wiem jak prawo o tym mówi. Przecież prezesi spółki/ 2 osoby/ nie mogły upłynniać majatku spółki, aby zapłacić należności. A Rada Nadzorcza w grudniu 2011r była świadoma,że spólka miała problemy.Dlaczego więc Zarząd Spółki ma płacić za wierzytelności .Podobno ten,który kupił,deklarował pokrycie wszystkich długów.A stało się inaczej. W akcie notarialnym sprzedazy spółki chyba o tym nic nie ma.
      Życzę Panu wszystkiego najlepszego w nadchodzacym roku. Dziękuję,ze Pan robi taką dobrą robotę.
      krystyna kwiatek

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        Rada Nadzorcza nie ma prawa wyrażania zgody na tego typu czynności, uważam też, że nawet wpisanie takiego prawa do umowy spółki byłoby sprzeczne z powszechnie obowiązującymi przepisami prawa, czyli nieważne.

        Rada Nadzorcza może, co najwyżej, ponosić odpowiedzialność odszkodowawczą wobec spółki, z tytułu błędów w nadzorze.

    33. krystyna napisał:

      Witam Pana i dziękuję za odpowiedź.
      Czyli decyzję o zgłoszeniu upadłości spółki podejmuje wyłącznie zarząd spółki z.o.o, nie oczekując zgody Rady Nadzorczej i właściciela spółki.Dobrze to rozumiem?Do tej pory uzasadnienie które słyszałam,że nie zgłoszono upadłości spółki przez zarząd była taka,ze
      1.był duzy majatek w porównaniu do zobowiazań
      2.Rada Nadzorcza i właściciel nie wyrazali zgody na zgłoszenie upadłości, ale chcieli spółkę sprzedać.
      Czy uważa Pan,że Zarząd postąpił prawidłowo? A co by było,gdyby zgłosili upadłość,a Rada Nadzorcza ich oskarzyła o niegospodarność/ nie wiem czy dobrze to nazwałam, może złe zarządzanie spółką? Nie wiem co byłoby lepsze?
      krystyna

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Błażej Sarzalski Portret

    BŁAŻEJ SARZALSKI

    Radca prawny, wpisany na listę w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach. Od 2007 roku doradzam w zakresie prawa spółek, a w szczególności rejestracji spółek, przekształceń przedsiębiorców i spółek handlowych oraz ich bieżącego funkcjonowania.

    Przygodę z blogiem o rejestracji spółek z o.o. zacząłem we wrześniu 2011 roku. Był to dla mnie szalony rok, pełen wyzwań osobistych i zawodowych. Chcesz dowiedzieć się dlaczego?

    Poznaj moją historię!

    Zerknij na wzory umów i dokumentów niezbędnych dla Twojej spółki z o.o.

    Wzory umów i dokumentów

    Umów się na poradę w sprawie Twojej spółki z o.o.

    Skontaktuj się aby umówić poradę

    KOMENTARZE

    • Zakazane kody PKD w spółce z o.o. - Rejestracja spółki z o.o. - […] (sp. z o.o.), konieczne jest wskazanie przynajmniej jednego kodu PKD, który odpowiada jej
    • radca prawny Błażej Sarzalski - Panie Michale, ponieważ napisał Pan do mnie prywatnie to odpiszę Panu także w wiadomości prywatnej,
    • Michał - Witam sprawa wygląda następująco, posiadam 1/3 udziałów w spółce i jestem w zarządzie kredyt 100tys
    • Błażej Sarzalski - Dzień dobry, Czy przeczytał Pan artykuł?
    • Fabian - Dzień dobry, czy widzieli Państwo to orzeczenie Sądu Najwyższego ? https://www.sn.pl/orzecznictwo/