Spółka bez żadnej odpowiedzialności

Spółka z o.o.

Błażej Sarzalski

Radca prawny, od 2011 roku wpisany na listę radców prawnych w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach pod numerem KT-2946, ekspert portalu Wyborcza.biz. Doradza w zakresie prawa spółek, a w szczególności tworzenia i przekształceń spółek handlowych oraz ich funkcjonowania.

Parę dni temu moja dawna znajoma z poprzedniej pracy, Kasia Stabińska, napisała na swoim blogu wpis o tym czy prokurent może działać w spółce zamiast zarządu.  Jeżeli chcielibyśmy trochę go skrócić i uprościć to wniosek byłby prosty. Zakres uprawnień prokurenta i zarządu spotyka się w momencie w którym dotyczą one reprezentacji spółki. Rozjeżdża się w momencie gdy chodzi o zarządzanie jej działalnością.

Gdy spojrzymy na przepisy kodeksu spółek handlowych to widzimy, że zarząd ma dwa główne zakresy kompetencji. Po pierwsze ma prowadzić sprawy spółki (to jest zarządzać, decydować o kierunkach rozwoju, zawieranych kontraktach, decydować o ryzykach działalności). Po drugie ma reprezentować spółkę wobec osób trzecich (zawierać umowy, składać jednostronne oświadczenia woli i wiedzy).

Prokurent, z istoty samej prokury, która jest przecież szczególnym pełnomocnictwem, wywodzi swoje uprawnienia od zarządu. Zarząd daje mu pełnomocnictwo i jego uprawnienia dotyczą wyłącznie sfery reprezentacji. Natomiast prokurent nie ma uprawnień decyzyjnych, chyba że istnieje jakiś inny stosunek prawny, który upoważnia go do podejmowania decyzji oraz określa zakres tej decyzyjności.

Może to być umowa o pracę, uchwała zarządu, umowa zlecenia ale także inne stosunki prawne.

Kasia w swoim wpisie opisuje sytuację, w której zarząd rezygnuje (ewentualnie jest odwołany lub mandat wygasa), a wspólnicy nie powołują nowego zarządu. Przy tym jednocześnie w spółce działa prokurent. Prawo do reprezentacji prokurenta nie wygasa z chwilą wygaśnięcia mandatów członków zarządu, którzy go ustanowili. Co jednak z prawem do zarządzania?

Jeżeli jest jakaś podstawa dla wykonywania przez niego czynności zarządczych to nie ma problemu, co gdy jej nie ma?

Oczywiście prowadząc sprawy spółki prokurent taki naraża się na odpowiedzialność wobec spółki, a nawet czasem odpowiedzialność wobec osób trzecich. Także na odpowiedzialność karną. Powiedzmy sobie szczerze. W realiach polskich wygląda to tak, że prokurentami często są osoby, które są faktycznymi beneficjentami działalności. Są one zainteresowane taką funkcją, bo nie wiąże się z nią tak wielka odpowiedzialność, jak z funkcją członka zarządu. Ich odpowiedzialność wobec spółki, której są właścicielami jest iluzoryczna.

Czy możliwa jest więc w praktyce spółka bez żadnej odpowiedzialności? Możliwa.

Czy stan ten może trwać dłuższy czas? Może.

I teraz najważniejsze pytanie. Czy może to się odbić negatywnie na spółce? Może. Prokurent nie jest umocowany do wszelkich czynności prawnych. Może przecież  zaistnieć potrzeba wykonania takiej czynności, do której nie ma umocowania. Istnieje też ryzyko, że nie każdy kontrahent będzie traktował poważnie spółkę bez zarządu, prokurent nie ma też prawa do reprezentacji w postępowaniu rejestrowym i podpisywania wniosków o ujawniania zmian w rejestrze przedsiębiorców.

No i finalnie, czekam tylko jak dobrze obmyśli to jakaś mądra prawnicza głowa i w praktyce taki proces przeprowadzi. Czy w sytuacji gdy prokurent faktycznie zarządza spółką, a brak jest zarządu, nie zachodzi sytuacja, w której jego funkcja prokurenta jest pozorna i kryje po prostu funkcję zarządcy? Po przyjęciu takiej koncepcji można spodziewać się obciążenia takiej osoby pełnią odpowiedzialności za zobowiązania spółki.

Natomiast, w praktyce – znam co najmniej kilka przypadków, gdy spółki bez zarządów prowadzą z powodzeniem działalność na rynku… czyli jednak istnieje w praktyce, nieznana szerzej prawodawcom, konstrukcja spółki bez żadnej odpowiedzialności 🙂

Zainteresował Cię ten wpis? Potrzebujesz mojej pomocy albo konsultacji? Skontaktuj się ze mną!

Na wiadomości e-mail odpowiadam jeszcze tego samego dnia.

    72 comments on “Spółka bez żadnej odpowiedzialności”

    1. Lech napisał:

      Dziwny zwyczaj u mecenas Stabińskiej, że jak się nie ma konta na facebooku, to nie można komentować…

    2. Paweł Judek | blog o prawie transportowym napisał:

      Można bardzo łatwo zmusić taką spółkę do powołania zarządu – wystarczy jej nie zapłacić faktury i czekać, aż będzie musiała pójść do sądu 🙂

      1. Miłosz napisał:

        To też można przeskoczyć. Jeśli umowa pozwala, można sprzedać wierzytelność innemu podmiotowi który zarząd ma. I dopiero cesjonariusz pójdzie do sądu…

        1. Lech napisał:

          Tak, a umowę podpisze sprzątaczka.

          1. Miłosz napisał:

            Nie sprzątaczka ale prokurent. Tak przy okazji mam dla Pana ciekawy przypadek wekslowy, jak będę miał dobre skany to podeślę:)

            1. Lech napisał:

              Fakt, nie zauważyłem, że dyskusja tyczy się spółki posiadającej prokurenta. Weksle przyjmuję w każdych ilościach 🙂

            2. Błażej Sarzalski napisał:

              Najlepiej przyjąć weksel jako remitent 😉

            3. Lech napisał:

              Wcale nie, najlepiej jako indosatariusz 😉

    3. Tomasz napisał:

      A niby dlaczego prokurent nie może reprezentować spółki w KRS? W każdym zresztą postępowaniu sądowym? Nie ma chyba sporu w doktrynie a i SN przyjmuje takie rozwiązanie.
      Można zresztą zawrzeć z nim umowę o pracę albo stałe zlecenie i też jechane.

      1. zulka napisał:

        Tylko kto wówczas podpisZe z nim tę umowę? Wszak nie ma zarządu

        1. Błażej Sarzalski napisał:

          Możne teoretycznie jakiś wcześniej ustanowiony pełnomocnik. Ale reprezentacja spółki w KRS to nie wszystko, spółka musi mieć przecież zdolność sądową …

    4. Paweł Judek | blog o prawie transportowym napisał:

      Reprezentować oczywiście może, tyle że spółka bez zarządu jest uważana za nieposiadającą zdolności procesowej i jeśli nie uzupełni braku organów, sąd odrzuci jej pozew.

    5. Tomasz napisał:

      Racja, ale można prezesa odwołać uchwałą ZW, ale pozostawić wpisanego w KRS (a nowego oczywiście nie powołać). Jeśli uchwała odwołująca będzie z datą pewną, a najlepiej w protokole notarialnym, to za zobowiązania odpowiadać nie będzie (ani 299 ksh, ani z ordynacji podatkowej).

    6. Paweł Judek | blog o prawie transportowym napisał:

      Ale będzie podstawa do stwierdzenia nieważności postępowania sądowego, więc ryzyko jest spore.

    7. gustaw napisał:

      uwielbiam tego bloga:) A dyskusje, w których głos zabierają m. in. Panowie Lech i Paweł J. są zawsze ciekawe i pouczające:)

    8. Błażej Sarzalski napisał:

      @Tomasz: Bo K.s.h. jest lex specialis wobec k.c. w zakresie tego kto powinien reprezentować spółkę w zakresie dokonywania wpisów do rejestru (a przynajmniej w zakresie wpisów „konstytutywnych”, to jest o wpis spółki, zmian umowy spółki czy też przekształceń).

      @Paweł Judek: Ryzyko jest spore, pod warunkiem, że ktoś się dowie i zastanawiam się też, czy nie obowiązuje tutaj koncepcja, że tego typu braki w postępowaniu może podnosić tylko strona, która obciążona jest tymi brakami.

    9. Lech napisał:

      @Paweł- czy to oznacza, że pozwać takiej spółki też nie można?

    10. Tomasz napisał:

      @Paweł Judek
      No właśnie… W takim wypadku wystarczyłoby żeby wspólnicy sp. z o.o. co tydzień robili sobie uchwałę o odwołaniu członka zarządu z datą pewną i chowali do teczki, a potem w razie pozwania spółki po 1,5 roku wyciągnęli ten papierek z teczki na zasadzie „haha, takiego wała! spółka nie miała wtedy zarządu!”

      @Błażej
      K.s.h. jako lex specialis do k.c.? Rozumiem że mówisz o art. 109(1) k.c.? Nie bardzo mnie to przekonuje. Bo na ten samej zasadzie musiałbyś wtedy przyjąć, że k.s.h. jest również lex specialis wobec k.p.c. (konkretnie art. 87). A jednak przecież na co dzień składasz wnioski o wpis do rejestru jako pełnomocnik spółek, prawda?

    11. Paweł Judek | blog o prawie transportowym napisał:

      @ Błażej

      Brak organów jest podstawą do stwierdzenia nieważności postępowania niezależnie od tego, kto to podniesie. Sąd Najwyższy wypowiadał się natomiast na temat pozbawienia prawa do obrony – wówczas rzeczywiście powoływać się na to może tylko dana strona.

      @ Lech

      Pozwać można, ale jeśli ktokolwiek da sądowi znać, że pozwana spółka nie ma zarządu, sąd ma obowiązek zawiesić postępowanie do czasu zniknięcia tej przeszkody. Można wówczas dążyć do powołania kuratora dla spółki.

    12. Błażej Sarzalski napisał:

      @Gustaw: Dzięki za miłe słowa

      @Tomek: Ja tylko cytuję część przedstawicieli doktryny prawniczej.

    13. Tomasz napisał:

      Panie Błażeju, a czy możliwe jest dochodzenie wierzytelności zlikwidowanej spółki z o.o.? Np przez wspólników?

    14. Błażej Sarzalski napisał:

      @Tomasz: Jak się zadba o przeniesienie tej wierzytelności to jak najbardziej.

    15. Tomasz napisał:

      Co ma Pan na myśli pisząc „przeniesienie wierzytelności”? Cesję? Chodzi mi o sytuację gdy spółki już nie ma, a została wierzytelność…

    16. Kamil napisał:

      Oczywiście, że będzie podstawa do stwierdzenia nieważności, tylko pytanie czy druga strona będzie na tyle przezorna, żeby przejrzeć akta KRS, a czasem i to nie pomoże. Przecież jeśli składam pozew w imieniu spółki, to mogę dać odpis KRS z czasów, kiedy mandat członków zarządu jeszcze nie wygasł. Wtedy wszystko jest ok, bo nie ma podstaw, żeby doszukiwać się tego czy zarząd jest czy go nie ma jeśli w KRS (nawet tym nowym odpisie) członkowie są widoczni. Wpis przecież nie jest konstytutywny.
      Jeśli mamy sytuację odwrotną, tzn. to nasz klient jest pozwany, to znowu możemy przedłożyć KRS z naszym zarządem w czasie kiedy mandat nie wygasł. Sprawę o zapłatę przegrywamy, ale w mojej ocenie członkowie zarządu nie odpowiadają z 299 ksh. Prokurent też nie.
      Także pozostaje tylko przeglądać akta KRS i umowę spółki i sprawdzać na tej podstawie czy mandat wygasł czy nie.

    17. Michał napisał:

      Spółka bez zarządu to niewątpliwe problem dla wszystkich instytucji Państwowych.

      Bowiem z własnego doświadczenia wiem, że po pierwsze Urzędy Skarbowe, ZUS i inne instytucje nie posiadają praktycznych procedur postępowania wobec spółki bez zarządu.
      Nie potrafią nawet przeprowadzić przesłuchania strony itd…

      Brak zarządu w Polsce oznacza brak procedury która to reguluje… w rezultacie Urzędy nie bardzo wiedzą co mają zrobić.
      Analizując stan prawny, skoro nie ma zarządu nie ma kto odpowiadać, żaden prokurent ani pełnomocnik nie może.
      Brak jest tutaj konsekwencji. Co w przypadku gdy udziałowcy / akcjonariusze nie powołają nowego ???

      Paradoks nr 2. Prokurent – prokura samoistna wyznaczona np przez prezesa przed odwołaniem – może wszystko (lub prawie wszystko). Może zaciągać zobowiązania, wypowiadać się w imieniu spółki i składać oświadczenia natomiast nie odpowiada za nic.

      To jest paradoks w polskim prawie (vide afer amber gold) np. prezes skazany prawomocnym wyrokiem za przestępstwa X jest z automatu wywalany z zarządu. Może zostać natomiast prokurentem, który może wszystko a za nic nie odpowiada.

    18. marcin napisał:

      witam,

      jedyny członek zarządu ginie – czy prokurenci są umocowani do zawierania umów (dorzucę że jeżeli miałoby to znaczenie – umowa leży w najlepszym interesie spółki)

    19. Błażej Sarzalski napisał:

      @Marcin: Prokurent nie traci umocowania nawet jeżeli osoba, która udzielała mu prokury zmarła, wynika to z tego, że prokurent nie reprezentuje zarządu (nie jest pełnomocnikiem zarządu), ale pełnomocnikiem przedsiębiorcy jako takiego – zresztą wynika to w sumie wprost z treści mojego wpisu.

    20. Bogusław napisał:

      Witam,
      Mam takie pytanie. Rada Nadzorcza sp. z o.o. odwołuje prezesa zarządu (jedynego członka zarządu) rozpisując nowy konkurs na to stanowisko. Czy udzielone wcześniej prokury przez odwołany zarząd przestają funkcjonować z dniem odwołania prezesa? Czy może je zmienić dopiero następny zarząd ?

    21. Błażej Sarzalski napisał:

      @Bogusław: Przecież cały wpis właśnie takiej sytuacji dotyczy…

    22. Bogusław napisał:

      Czy istnieje możliwość oddelegowania członka rady nadzorczej do zarządu spółki z o.o. na okres 2-3 miesięcy do momentu ustanowienia nowego zarządu ?

    23. Błażej Sarzalski napisał:

      @Bogusław: Przepisy Kodeksu spółek handlowych nie regulują takiej możliwości wprost, jak to ma miejsce w przypadku spółki akcyjnej, stąd pojawiają się w tym zakresie dwa poglądy: albo jest to niedozwolone, skoro kodeks o tym nie wspomina, albo jest to dozwolone, pod warunkiem odpowiedniej regulacji umownej, jako że konstrukcja spółki z o.o. jest na tyle elastyczna, że można takie rozwiązanie wprowadzić. Ja jestem zwolennikiem podejścia, że jest to dozwolone pod warunkiem odpowiedniej regulacji w umowie spółki.

    24. Czarek napisał:

      Witam
      Czytam to co Panowie napisali i nie wierzę. Czyli w Polsce można legalnie okradać ludzi zakładając spółkę, pozbawić ją zarządu i ustanawiając prokurę.
      Zainteresowała mnie Panów dyskusja bo sam przeżywam taki dramat. Zresztą nie tylko ja jest więcej osób pozbawionych pieniędzy, oszczędności życiowych Bo spółka X zoo i komandytowa z którą podpisaliśmy umowę nie ma zarządu i sprawy sądowe padają, zgłoszenia w prokuraturach są umarzane.
      Nie jestem prawnikiem. Nie wiem czy prawidłowo to opisze, ale w skrócie:
      1. małżeństwo (jedno z nich to prezes) z rozdzielnością majątkową przekształca spółkę X zoo w spółkę X zoo spółka komandytowa.
      2. Prezes pewnego dnia (np. 1) udziela sobie samoistnej prokury (od dnia 3).
      3. Następnego dnia (czyli 2) składa oświadczenie o rezygnacji z funkcji prezesa.
      I co można legalnie zdobyć swój pierwszy milion nie płacąc firmą za realizację umów, brać od ludzi pieniądze (wg mnie wyłudzać) i nie realizować umów ???
      Ile w Polsce jest takich firm i ile jeszcze może powstać jeśli tak można ?
      Panowie jesteście prawnikami, dlaczego polskie prawo umożliwia krzywdzenie własnych obywateli ?

      1. Błażej Sarzalski | Rejestracja spółki w Delaware napisał:

        Rozumiem Pana rozgoryczenie, ale nie ma prawa doskonałego.

        Nie ma też niestety doskonałych organów ścigania – więcej napiszę Panu w wiadomości prywatnej.

        1. Wiesław napisał:

          Czy umowa zawarta z samym sobą przez tego prezesa nie jest wadliwa?

          1. Błażej Sarzalski napisał:

            Jest, pod warunkiem, że jest jakaś umowa 😉

        2. Korneliusz napisał:

          Mam podobny problem co p. Czarek. Egzekucja z majątku spółki z o.o. jest bezskuteczna a okazało się, że spółka nie ma prezesa ani innego członka zarządu a jedynie prokurenta. Prokurent zawarł w imieniu spółki umowę, od której odstąpiłem (kiedy zawierałem umowę spółka nie miała zarządu). Czy jest jakikolwiek sposób na pociągnięcie do odpowiedzialności prokurenta?

          1. Błażej Sarzalski napisał:

            Jest, o ile wykaże się, że w wyniku działania prokurenta powstała szkoda – art. 415 k.c.

    25. Przemek napisał:

      Czy prokurent może być jednocześnie pełnomocnikiem do zawierania umów z zarządem czy nie można łączyć tych funkcji?

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        Może.

    26. Przemek napisał:

      Dziękuję bardzo za odpowiedź,zastanawiałem się czy nie jest to tak jak z ,,krzyżowym” podpisywaniem umów przez zarząd.

    27. Arek napisał:

      Witam, przez przypadek tutaj trafiłem ;), ale jestem pewien, że będę zaglądał częściej. Super Blog, merytoryczne komentarze i daje się „wyczuć” fajną atmosferę:)
      Pozdrawiam, do następnego razu.

    28. ludwik napisał:

      Witam
      Czy komplementariusz osoba fizyczna może zrezygnować z funkcji i czy sp.kom. może dalej istnieć?

      proszę o radę Ludwik

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        Nie może zrezygnować z takiej „funkcji” – jest on wspólnikiem i jedynym sposobem na to aby przestać nim być jest rozwiązanie spółki.

    29. Przemysław Michalak napisał:

      Komplementariusz nie jest funkcją taką jak prezes czy inny członek zarządu,nie jest się na nią powoływanym. Komplementariusz jest wspólnikiem posiadającym ogół praw i obowiązków a to w jaki sposób może odejść ze spółki reguluje umowa. W sytuacji gdyby było tylko dwóch wspólników taka spółka przestała by istnieć,bo nie ma jednoosobowych spółek osobowych.

    30. Paulina napisał:

      A co w sytuacji, gdy mandat prezesa zarządu (zarząd jednoosobowy) wygasł, a Pan „już nie prezes” dalej działa jako prezes?? Podpisuje wszystkie dokumenty do KRS’u, zawiera kontrakty, pobiera odpowiednie wynagrodzenie?? Czy w takiej sytuacji również jest bezkarny i nie odpowiada za zobowiązania spółki w przypadku postępowania o odpowiedzialności osób trzecich?? Prezes twierdzi, że prezesem nie jest od 5 lat i tylko z pieczątki korzysta, bo zarządu nie ma.

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        Są różne zdania w tym temacie – trzeba konkretnie przeanalizować sytuację tej spółki, nie podejmę się odpowiedzi zerojedynkowej.

    31. Przemysław Michalak napisał:

      Znając polski obrót gospodarczy i związane z tym szambo mogę się założyć że owy prezes nie posiada żadnego majątku którym by mógł odpowiadać,ewentualnie jest niepoczytalny.

      1. Paulina napisał:

        Dokładnie tak 🙁

    32. Paweł napisał:

      A co można zrobić, jak zaskarżyć człowieka który wykupił spółkę (100%) udziałów i nie powołuje zarządu (stary zarząd przestał pełnić funkcję i nie ma go już w KRS). W KRS rubryka zarząd pusta, a ja nie mam do kogo zwrócić się po świadectwo pracy (o innych świadczeniach nie wspomnę), poprzedni właściciel „sprzedał mnie” nowemu a ten po miesiącu „działalności” znudził się i pozostałem w zawieszeniu. nie ma do kogo się zwrócić

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        Może Pan dochodzić odszkodowania od właściciela spółki z tytułu niepowołania organu uprawnionego do reprezentacji, chociaż szansę na przeprowadzenie tego w sądzie mogą być mizerne.

        1. Paweł napisał:

          i to jest mistrzowskie posunięcie, można kupić spółkę nie powołać zarządu i prowadzić działalność jak wyżej napisane bez żadnej odpowiedzialności. luka w prawie która pozwala ludziom, którzy z góry zakładają nieuczciwość na totalną bezkarność

        2. Michał napisał:

          A nie lepiej pozwać np. zamożnego sąsiada? Wspólnik nie ma obowiązku powołania zarządu ani w ogóle interesowania się sprawami spółki. Powództwo odszkodowawcze przeciwko wspólnikowi nie ma więc szans mizernych – nie ma ich w ogóle.

          1. Błażej Sarzalski napisał:

            No Panie Michale, nie byłbym tego taki pewien. Co do zasady pewnie byłoby ciężko, ale skoro konstytutywnym dla spółki z o.o. i koniecznym dla jej prawnego bytu od samego początku jest powołanie jej władz (w tym sensie wspólnicy mają taki obowiązek, pod rygorem odmowy zarejestrowania spółki) to sytuacja braku powołania organów w toku kolejnych czynności nie jest dla mnie tak zupełnie jednoznaczna.

            Inna sprawa, że równie dobrze wspólnik może wykazywać, że dochował należytej staranności w poszukiwaniu kandydata, ale żaden z kandydatów nie chciał przyjąć odpowiedzialności 🙂

    33. Jan napisał:

      Co musi zrobić spółka w sytuacji gdy nie ma zarządu a chce złożyć deklarację podatkową? Jak musi poinformować organy podatkowe o braku zarządu? Kto podpisuje deklarację podatkową?
      Pozdrawiam !

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        Jeżeli ma pełnomocnika to pełnomocnik może starać się złożyć deklarację – choć nie wiem czy to skuteczne, bo specem od podatków nie jestem…

        1. Marek napisał:

          Moja propozycja jest taka:
          W sytuacji, gdy nie ma zarządu, współwłaściciele mogą powołać choćby na jeden dzień zarząd lub powołać prokurenta, który złoży deklarację i wpłaci podatek. Po wykonaniu tych czynności współwłaściciele odwołują zarząd, prezes składa sam rezygnację lub współwłaściciele odwołują prokurenta (ewentualnie sam składa rezygnację).

    34. Andrzej napisał:

      „Spółka bez żadnej odpowiedzialności” – ja pół-zartem twierdzę, że moja – pewnie dotyczy to większej liczby -spółdzielnia mieszkaniowa jest spółką z nieograniczoną nieodpowiedzialnością… Ale to jest opinia nie-prawnicza

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        Jakby to powiedział klasyk: „Witaj w prawdziwym świecie Neo” 🙂

        A serio spółdzielczość się w Polsce czasem udaje, czasem nie udaje. Zbyt często niestety nie (vide SKOKi)

        W Dąbrowie Górniczej znam z autopsji dwie spółdzielnie mieszkaniowe, w obu oczywiście panuje pewne sobiepaństwo, ale… jedna jest zdecydowanie lepiej zarządzana od drugiej. W drugiej to wolna amerykanka.

    35. Piotr napisał:

      dla spółki z o.o., która nie ma zarządu, a jest pozwaną w procesie – można ustanowić kuratora? post. sądowe zostało zawieszone z uwagi na brak organów po stronie pozwanego.

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        Niezbyt można, choć jest jeden wybieg, który kiedyś zastosowałem aby takiego kuratora powołać 🙂

        1. Piotr napisał:

          A może Pan coś poradzić? co w takiej sytuacji należy zrobić ?

          1. Błażej Sarzalski napisał:

            Poniżej odpowiedź.

    36. krzysztof napisał:

      Dołączam się do pytania Pana Piotra – w stanie faktycznym z powództwa 527 k.c. ca obdarowanej spółce, w której nie ma zarządu. I co dalej – doktryna wskazuje, że art. 42 k.c. nie daje podstaw do podstawienia w procesie w miejsce zarządu – kuratora. Taki kurator ma dążyć do powołania organów. Natomiast kurator rejestrowy ? Jak ma się zachować wierzyciel ? Aby podjąć zawieszony proces ?

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        Ani kurator rejestrowy, ani kurator osoby prawnej… w grę wchodzi w mojej ocenie wyłącznie kurator dla osoby nieznanej z miejsca pobytu, a czy to się da zrobić w praktyce to ćwiczę to właśnie w jednym procesie.

        1. Piotr napisał:

          a ewentualnie kurator procesowy?

          1. Błażej Sarzalski napisał:

            Podstawa prawna?

            1. adt napisał:

              Status kuratora prawa materialnego ustanowionego na podstawie art. 42 kc jest niejasny. Dominuje stanowisko, iż zakres jego uprawnień jest ograniczony celem jego powołania, aczkolwiek jeżeli w postanowieniu sąd tenże zakres rozszerzy to nie powinno to skutkować nieważnością postępowań.
              Brak organu lub organ kadłubowy uzasadnia wniosek o ustanowienie kuratora na podst. 146 kpc. Są też poglądy, iż w takim przypadku „wystarczy” prokurent.

    37. Mariusz napisał:

      Witam, czy dobrze zrozumiałem w takiej „spółce” nie można przeprowadzić nawet kontroli jeżeli zalega z wynagrodzeniem pracownikom ? (brak Zarządu i brak prokurenta)

    38. Przemek napisał:

      Tak się zastanawiałem nad kwestią zdolności sądowej i procesowej w kontekście braku organu i ewentualnej nieważności postepowania. Mam taką sytuację, że w trakcie procesu „wyparował” zarząd ale w sprawie nadal występuje pełnomocnik procesowy? Czy w takiej sytuacji waszym zdaniem może dojść do nieważności postępowania? Według pana Pawła jak rozumiem tak, ja mam wątpliwości które uzasadnia wyrok SN II PZ 15/2010

      1. Działanie osoby prawnej przez jej organy w procesie nie jest powiązane ze zdolnością sądową tej osoby, ale z jej zdolnością procesową (art. 65 § 1 k.p.c.) w tym sensie, że brak takiego organu lub braki w jego składzie uniemożliwiają osobie prawnej korzystanie z posiadanej zdolności procesowej.
      2. Przepis art. 96 k.p.c. odnosi się zarówno do osób fizycznych jak i prawnych i jednoznacznie łączy skutek w postaci wygaśnięcia pełnomocnictwa z utratą przez stronę zdolności sądowej z powodu jej śmierci (w przypadku osoby fizycznej) lub ustania bytu prawnego (co do osoby prawnej). Wynika to z art. 64 § 1 k.p.c., zgodnie z którym zdolność sądową rozumianą jako zdolność do występowania w procesie jako strona ma „każda osoba fizyczna i prawna”.
      3. Dopóki osoba prawna istnieje w obrocie prawnym, dopóty posiada zdolność sądową i zdolność procesową. Zdolności tych nie pozbawia osoby prawnej brak organów uprawnionych do działania w jej imieniu lub braki w składzie tych organów, które mogą jedynie uniemożliwić działanie takiego podmiotu w procesie.

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        Ja jestem praktykiem, więc odpowiem jak praktyk – nie znam sądu, który nie zawiesiłby postępowania w sprawie. Mam kilka takich spraw, po jednej albo po drugiej stronie.

    39. Marek napisał:

      Witam, zainspirowałem się Pana tekstem o spółkach bez zarządu – a co jeśli spółka nie ma zarządu a udziałowcem jest spółka komandytowa? Czy grzywne dostanie udziałowiec komplementariusza 🙂 ?

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        Odsyłam do przepisów 🙂

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Błażej Sarzalski Portret

    BŁAŻEJ SARZALSKI

    Radca prawny, wpisany na listę w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach. Od 2007 roku doradzam w zakresie prawa spółek, a w szczególności rejestracji spółek, przekształceń przedsiębiorców i spółek handlowych oraz ich bieżącego funkcjonowania.

    Przygodę z blogiem o rejestracji spółek z o.o. zacząłem we wrześniu 2011 roku. Był to dla mnie szalony rok, pełen wyzwań osobistych i zawodowych. Chcesz dowiedzieć się dlaczego?

    Poznaj moją historię!

    Zerknij na wzory umów i dokumentów niezbędnych dla Twojej spółki z o.o.

    Wzory umów i dokumentów

    Umów się na poradę w sprawie Twojej spółki z o.o.

    Skontaktuj się aby umówić poradę

    KOMENTARZE

    • Zakazane kody PKD w spółce z o.o. - Rejestracja spółki z o.o. - […] (sp. z o.o.), konieczne jest wskazanie przynajmniej jednego kodu PKD, który odpowiada jej
    • radca prawny Błażej Sarzalski - Panie Michale, ponieważ napisał Pan do mnie prywatnie to odpiszę Panu także w wiadomości prywatnej,
    • Michał - Witam sprawa wygląda następująco, posiadam 1/3 udziałów w spółce i jestem w zarządzie kredyt 100tys
    • Błażej Sarzalski - Dzień dobry, Czy przeczytał Pan artykuł?
    • Fabian - Dzień dobry, czy widzieli Państwo to orzeczenie Sądu Najwyższego ? https://www.sn.pl/orzecznictwo/