Nie jestem jedynym krytykiem instytucji jednego okienka.
Swoje trzy grosze nawrzucał tutaj Paweł Sikora w świetnym i analitycznym wpisie na blogu pt. Przymusowe jedno okienko do poprawki. W statystykach wyszukiwania w blogu pojawia się często pytanie jak ominąć jedno okienko? Napisałem zresztą tekst o tym jak próbować ominąć jedno okienko i dzięki temu przyspieszyć procedurę rejestrową.
Wiem też, że wielu prawników instytucję tą krytykuje.
Prawnicy to jednak jedno, ale konieczność składania wszystkich formularzy razem (KRS, US, ZUS, GUS) za jednym razem wcale też nie ułatwia zadania przedsiębiorcom.
Czy coś ma się tutaj zmienić?
Nie, przynajmniej jeżeli my sami nie weźmiemy się za to, żeby się to zmieniło.
Oto co proponuję:
Jak mawiał pewien klasyk na moich studiach: Ta krótka ustawa jest wielce podniecająca intelektualnie 🙂
Jej konkretnym skutkiem jest usunięcie jednego okienka z polskiej procedury rejestrowej – by żyło się lepiej, wszystkim!
Zamieszczam ją tutaj wraz z krótkim uzasadnieniem po to abyś mógł się wypowiedzieć o tym projekcie. Czy go popierasz? Czy chcesz wtrącić coś do uzasadnienia? Czy masz inne zdanie? Zapraszam do dyskusji.
Za jakiś czas przedstawię ten projekt lokalnym posłom z prośbą o poparcie go w pracach parlamentarnych.
14 comments on “Koniec z jednym okienkiem!”
Moje „trzy grosze” nie będą bardzo merytoryczne, ale pochwalne. Jestem pod wrażeniem pracy jaką wykonałeś i jest to praca godna rzetelnego prawnika. Mój profesor (św. pamięci prof. Sylwester Wójcik) zawsze mawiał, że nie wystarczy krytykować, trzeba jeszcze zaproponować zmiany.
A gdzie przepis uchylający „jedno okienko”?
Art. 1 🙂
@Agnieszka: dziękuję za miłe słowa!
Popieram. Takimi ustawami warto by zlikwidować tak z kilkadziesiąt innych całych ustaw. Wówczas można by w końcu stwierdzić, że w Polsce jest wolność gospodarcza. Póki co pozostaje nam czekać na bankructwo państwa (w Europie już się zaczyna). Tylko brak pieniędzy może zmusić polityków do racjonalnego działania (vide: ustawa Wilczka)
Inicjatywa godna poparcia, ale jej szanse niestety marnie widzę. Analiza zachowania posłów w sprawach dotyczących przepisów istotnych dla pracy prawnika typu kpc, ksh itp. nie nastraja specjalnym optymizmem.
Również wątpię, aby politycy to podchwycili. Hasło „jednego okienka” było dość mocnym elementem politycznej akcji marketingowej, aby teraz – ot, tak – z niego zrezygnowano i przyznano się do błędu.
Choć, kto wie, może doczekamy się nagłówków w gazetach: „Lex Sarzalski przyjęte!” 🙂
A swoją drogą uważam, że zamiast usuwać jedno okienko lepiej byłoby je usprawnić. Jedno okienko ma sens bowiem tyle że powinno się je zreformować w ten sposób, że wraz z wpisem do KRS następowałby jednocześnie wpis do ewidencji podatników, rejestru VAT i systemu REGON. Choć bez wątpienia nie dałoby się tego zmienić tak krótką ustawą 🙂
@Paweł: reforma jednego okienka byłaby tematem idealnym, ale rozwiązanie, które proponujesz jest nierealne do czasu wprowadzenia elektronicznego obiegu informacji i zunifikowania baz KRS, REGON i NIP.
W ideach można iść nawet dalej i zadawać pytanie – czy rzeczywiście rejestrowanie przedsiębiorców jest działaniem z zakresu wymiaru sprawiedliwości? Czy numer REGON nie mógłby zastąpić NIPu i numeru KRS?
Ja najpierw w kwestii technicznej – w art. 1 „uchyla się”, a nie „skreśla”. Skreśla się w projekcie, ale to, co obowiązuje, można już tylko uchylić.
Jestem trochę stukniętym purystą językowym, stąd ta uwaga.
A co do „adremu” (jak mawiają posłowie) – ja jestem zwolennikiem jednego okienka, ale na trochę innych zasadach. Po prostu rejestrujesz spółkę (nieważne gdzie, byle rejestr był centralny i ogólnodostępny przez Internet), tzn. składasz samą umowę, a urzędas niech sobie sam uzupełnia rubryczki, nadaje numerki i pilnuje druczków. Jak będzie coś schrzanione, tj. niezgodne z ksh, to Ci napiszą, co trzeba poprawić i dadzą termin na poprawkę. To jest jedno okienko. Bo obecnie to jest składanie stu papierów u jednego urzędasa.
W przypadku 1 os. DG to już w ogóle powinno się ograniczać do powiadomienia urzędu, że się będzie prowadzić firmę o takiej a takiej nazwie i pod takim a takim adresem. Reszta to nie jest zmartwienie urzędasa. A jak urzędy chcą się bawić w PKD, to niech sobie sami dociekają, czy prowadzisz kancelarię, czy sklep meblowy. To Twój biznes, a nie ich.
@Paweł Budrewicz: Dzięki za komentarz i zwrócenie uwagi, fakt, sam wczoraj też to zauważyłem, że „skreślić” to może niezbyt fortunnie brzmi w tym miejscu. Jak będę wysyłał projekt do biur poselskich to na pewno to uwzględnię 🙂
Błażej, w związku ze zmianą na stanowisku Ministra Sprawiedliwości być może urzędnicy będą się przyglądać wszystkim projektom? Może warto wykorzystać to, że nowy Minister jest „spoza” i dopiero będzie się uczył? A może warto zrobić lobbing np. z jakaś organizacją przedsiębiorców?
@Karol: ja jestem pełen niewiary jeżeli chodzi o nowego ministra, choć chciałbym się zdziwić pozytywnie 🙂
A ja jestem za stary, by być pełnym wiary…