Wojna pozycyjna w spółce z o.o.

Spółka z o.o.

Błażej Sarzalski

Radca prawny, od 2011 roku wpisany na listę radców prawnych w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach pod numerem KT-2946, ekspert portalu Wyborcza.biz. Doradza w zakresie prawa spółek, a w szczególności tworzenia i przekształceń spółek handlowych oraz ich funkcjonowania.

Na czym polega wojna pozycyjna wie chyba każdy, kto kiedykolwiek interesował się historią, szczególnie tym skrawkiem dotyczącym pierwszej wojny światowej, ale dla przypomnienia:

Armia A buduje długą linię okopów, zasieków, umocnień, zbroi się karabinami maszynowymi. Armia B dochodzi do linii obrony armii B, odkrywa, że nie ma czego tam szukać, bo frontalny atak skazany jest na niepowodzenie i robi to samo, czyli buduje w pewnej odległości od linii armii A, własną linię okopów i się zbroi. W ten sposób między walczącymi stronami mamy obszar ziemi niczyjej, teren poza jakąkolwiek kontrolą, będący okazjonalnie polem walk harcowników i innych akcji zaczepnych. Cały front praktycznie stoi w miejscu, nikt nie wychyla się na dobre z okopów i panuje dziwne status quo.

Do napisania tego wpisu zainspirował mnie swoją notką na blogu Andrzej Tropaczyński, który opisywał opłakane dla pewnej spółki z o.o. skutki pata decyzyjnego. Taki pat decyzyjny to nic innego jak wojna pozycyjna w spółce. Do czasu, gdy któryś ze wspólników nie znajdzie lepszej lub nowocześniejszej broni, w postaci np. ciekawszej argumentacji prawnej, mogącej przekonać sąd o konieczności rozwiązania spółki (co porównywałbym ze spuszczeniem bomby atomowej na obie walczące armie), mamy pat, nic się nie dzieje, a nad spółką trudno sprawować efektywną kontrolę.

O podobnej sytuacji pisałem we wpisie dotyczącym wojen w spółkach, tam jednak była to sytuacja gdy wspólnik okrążony w swoim zamku, postanawia spuścić bombę na siebie i na nieprzyjaciela 🙂

Andrzej w swoim wpisie podaje kilka rozwiązań, które pozwalają uniknąć takiego pata – wymieniając wśród nich umowy joint venture, czy odpowiednie zapisy w umowach spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Ja dorzuciłbym po prostu umowy wspólników. Pamiętaj, że istnieje wiele sposobów, które pozwalając zachować równe prawa do zysku, powodują że jeden ze wspólników może sprawować efektywną kontrolę nad spółką.

Zainteresował Cię ten wpis? Potrzebujesz mojej pomocy albo konsultacji? Skontaktuj się ze mną!

Na wiadomości e-mail odpowiadam jeszcze tego samego dnia.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Błażej Sarzalski Portret

    BŁAŻEJ SARZALSKI

    Radca prawny, wpisany na listę w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach. Od 2007 roku doradzam w zakresie prawa spółek, a w szczególności rejestracji spółek, przekształceń przedsiębiorców i spółek handlowych oraz ich bieżącego funkcjonowania.

    Przygodę z blogiem o rejestracji spółek z o.o. zacząłem we wrześniu 2011 roku. Był to dla mnie szalony rok, pełen wyzwań osobistych i zawodowych. Chcesz dowiedzieć się dlaczego?

    Poznaj moją historię!

    Zerknij na wzory umów i dokumentów niezbędnych dla Twojej spółki z o.o.

    Wzory umów i dokumentów

    Umów się na poradę w sprawie Twojej spółki z o.o.

    Skontaktuj się aby umówić porad

    KOMENTARZE

    • radca prawny Błażej Sarzalski - W S24 potrafią być naprawdę szybcy. Natomiast coraz więcej sądów radzi sobie dobrze także ze standar
    • Robert - IX Wydział Gospodarczy Wrocław: wniosek złożony przez S24 (sp. z o.o.) - środa godz. 14-15, wpis do
    • radca prawny Błażej Sarzalski - Prawo wekslowe nie wymaga nigdzie postawienia pieczęci firmowej przed podpisem i pieczątką prezesa.
    • radca prawny Błażej Sarzalski - Najprawdopodobniej nie dodał Pan oświadczenia do wniosku albo system coś pomieszał. Najłatwiej spraw
    • Jakub - Czytałem wszystkie komentarze i nie znalazłem swojego przypadku;) otóż złożyłem i załączyłem oświadc