Kiedy zastanawiamy się nad problemami związanymi z przekształceniem jednoosobowej działalności gospodarczej w spółkę kapitałową to na pierwszy plan wysuwają się problemy z przeprowadzeniem tej procedury w sądzie rejestrowym oraz starania o zachowanie ciągłości sprzedaży – czyli jak najszybsze uzyskanie numeru NIP oraz zgłoszenie VAT.
O ile jednak z urzędnikami i referendarzami sądowymi prawnicy rezonują zwykle na podobnych falach i da się jakoś porozumieć aby bezproblemowo przeprowadzić taką procedurę (łącznie z datą wpisu do rejestru, co jest bardzo ważne!), to niespodziewany opór dotyka moich klientów ze strony przedsiębiorstw świadczących na masową skalę usługi. Szczególnie odporne na wiedzę są banki, firmy leasingowe oraz operatorzy telefonii komórkowej.
Ale o co chodzzzzi? – możesz zapytać.
Chodzi o to, że egzystują te firmy w jakiejś równoległej rzeczywistości prawnej, w której nie ma przepisów o przekształceniach jednoosobowych działalności w spółki. Nie przyjmują do wiadomości prywatnoprawnych skutków przekształcenia, a mianowicie kontynuacji praw i obowiązków, które związane były z przedsiębiorcą przekształcanym, przez spółkę przekształconą.
Praktyczne przykłady? Firmy leasingowe oraz operatorzy telefoniczni roszczący sobie prawo do wyrażenia zgody na „cesję umów”, banki, które nie chcą przypisać rachunku bankowego dotychczasowego przedsiębiorcy do spółki, z uwagi na to, że jednoosobowa działalność gospodarcza to nie to samo, co „pion korporacyjny”, zakłady energetyczne, które uparcie fakturują ze starymi danymi i w koło Macieju to samo…
A przecież spółka jest stroną tych samych umów z dniem przekształcenia, nie trzeba robić cesji (dodam, że odpłatnych, bo firmy leasingowe czy telekomunikacyjne pobierają od tego prowizję), byłoby to niezgodne z prawem.
Do każdej z tych instytucji radzę więc przygotować zawczasu pismo zawiadamiające o przekształceniu i opisujące jego skutki. To uchroni częściowo przed problemami, jednak nie ma co się czarować, część z nich ma wbudowaną instytucjonalną odporność na wiedzę i mogą pojawić się pewne problemy z przekonaniem ich do swoich racji.
Zawsze na końcu zostaje powództwo o ustalenie stosunku prawnego.
10 comments on “Instytucje finansowe nie są przygotowane na przekształcenie jdg w sp. z o.o.”
A co z bankami, które NIE PROWADZĄ rachunków dla sp. z o.o. (np. mbank)?
Akurat mBank zdał sobie chyba sprawę z absurdu tego modelu biznesowego i od jakiegoś czasu zaczął oferować konta dla firm. Zresztą nawet gdyby tak nie było to mBank nie jest osobnym podmiotem prawa, a marką BreBanku S.A. – więc pewnie udałoby się to załatwić technicznie.
Lepiej: niektórzy moi dostawcy stwierdzili, że o rabaty,które uzyskałem jako JDG, w spółce powstałej w wyniku przekształcenia JDG, nie obowiązują. 🙂
A to udane 🙂
A te „uzyskane rabaty” faktycznie przysługują z tytułu jakiejś umowy, czy są po prostu „po uważaniu” dawane przez sprzedającego? Bo jeśli to drugie, to nie ma co się śmiać z niewiedzy – to może być tylko pretekst do podwyższenia cen. Albo też patrząc inaczej – może spółka jest mniej wiarygodna finansowo niż odpowiadający całym majątkiem i dożywotnio osobnik prowadzący działalność gospodarczą, hę?
Ani to, ani to. Po obrocie. A co do wyższych cen: zmienię dostawcę, jak będą fikać. 🙂
A czy nie prościej zamiast bawić się w przekształcanie, zarejestrować osobno sp. z o.o. (przypadkiem o takiej samej nazwie) i później sprzedać jej wszystko co posiada JDG?
Może i prościej formalnie, ale naprawdę dla przedsiębiorstw prowadzących sprzedaż ciągłą to spory problem, nie mówiąc już o tym, że „sprzedać jej wszystko co posiada JDG” może być kiepskim pomysłem jeżeli chodzi o podatki…
1. Znajomość spraw tych (ale i innych) u przedstawicieli operatorów telekomów jest fatalna. Np przenosząc (w trybie „sprzedania JDG”) od siebie do siebie abonamenty mam sobie podpisać cesję „na krzyż” a nawet dwa razy tym samym podpisem, pełnomocnik z 210 dla nich chyba nie istnieje. Na szkoleniach motywacyjnych nie przerabiali 😉 Chyba zrobimy kontrasygnatę pełnomocnika na swoim egzemplarzu, żeby dla siebie być czystym, albo nie wiem co. Kwoty niewielkie,, ale dlaczego ma się pojawić nieskuteczność prawna….
2. Jakim językiem by mówić w materiałach marketingowych o ciągłości gdy tej prawnej ciągłości za bardzo nie ma (ale jest oczywiście personalna), np przywołanie listy referencyjnej wybranych projektów powstałych wiele lat wcześniej, zanim w ogóle zaświtał pomysł na spzoo itd. Jak mawiała babcia „żeby nie skłamać a prawdy nie powiedzieć”.
Personel spółki reprezentuje 20 lat doświadczeń itd… Spółka kontynuuje wsparcie projektów JDG ? Spółka posiada prawa do projektów JDG?
3. Sprzedanie DUŻEJ JDG spółce jest problemem podatkowym dużym a nawet ogromnym.
Ja sądzę, że nie ma żadnych przeciwwskazań aby spółka powstała z przekształcenia przedsiębiorcy jednoosobowego powoływała się na referencje czy doświadczenie tego przedsiębiorcy nawet wprost, bez marketingowej okrasy 🙂