Napisał do mnie pan Paweł:
Witam Panie Mecenasie, jestem stałym czytelnikiem bloga – przeczytałem wszystkie wpisy od samego początku, w tym te dotyczące S-24 i problemów z nimi. (…) Na stronie imsig.pl szukałem informacji o moim wspólniku i znalazłem, że w ciągu ostatnich 3 tygodni… założył 10 spółek, (…) ja sobie rękę dam uciąć że on tych spółek nie rejestrował. (…) Mam pytanie na które nie mogę znaleźć odpowiedzi w żadnym komentarzu, nawet najnowszym Kidyby (na 30 czerwca 2013) – jeśli byłby Pan tak uprzejmy odpowiedzieć, byłbym bardzo wdzięczny: KSH mówi że zarząd spółki powinien w terminie 7 dni złożyć do KRS podpisy i oświadczenia o wniesieniu kapitału (167 par. 5), a także że kapitał się wnosi w ciągu 7 dni (158 par. 1^1). Ale nie ma żadnej normy sankcjonującej… Czy to oznacza że spółka jest do tego czasu niejako „w zawieszaniu”, że powstaje jakoś „warunkowo”, czy jednak po dokonaniu wpisu istnieje normalnie w obrocie nawet jak w ciągu 7 dni nie zostaną dopełnione w/w obowiązki? Inaczej mówiąc – czy mimo że kapitał nie został wniesiony ani dok. do KRS nie zostały złożone, to spółka nadal istnieje? Nie ma przecież nigdzie nic ani w ustawie o KRS, ani w KSH na temat konsekwencji niedochowania tych terminów! Wiele się pisało (również na Pana blogu) o niebezpieczeństwach związanych z S-24, ale to co znalazłem przechodzi ludzkie pojęcie…
To musiało się stać i było w zasadzie tylko kwestią czasu jak ktoś wpadnie na taki chory pomysł jak wrobienie kogoś w spółkę z o.o.. Wszelkie dane niezbędne do założenia spółki z o.o. mają nie tylko organy państwa, ale np. osoby, które dysponują aktami notarialnymi podpisywanymi z innymi osobami, albo złodzieje, którzy kradnąc portfel kradną też dokumenty ofiary.
Na początek powiem co robić w sytuacji gdy odkryjemy takie fakty. Po pierwsze, zachować spokój, po drugie niezwłocznie zgłosić popełnienie przestępstwa w najbliższej prokuraturze, po trzecie wraz potwierdzeniem zgłoszenia przestępstwa wysłać niezwłocznie pismo do Ministerstwa Sprawiedliwości z prośbą o zablokowanie konta użytkownika z którego doszło do takich rejestracji. Po czwarte, natychmiast należy o zaistniałej sytuacji zawiadomić sąd (sądy) rejestrowe, sporządzając wnioski o rozwiązanie tych spółek.
A teraz odpowiedź na pytanie pana Pawła dotyczącego sankcji za takie naruszenie prawa.
Zastosowanie znajdzie art. 21 § 1 Kodeksu spółek handlowych, który stanowi, że sąd rejestrowy może orzec o rozwiązaniu wpisanej do rejestru spółki w przypadku gdy nie zawarto umowy spółki. Do czasu gdy spółki te wpisane są do rejestru istnieje niestety domniemanie, że one istnieją, co sprawia, że mogą być one uczestnikami obrotu gospodarczego i mogą być wykorzystane w różnych celach, niekoniecznie zgodnych z prawem.
Czy będzie wielka panika w mediach po tej sprawie (taka jak w przypadku Amber Gold czy komorników zajmujących wynagrodzenia osób o identycznych imionach i nazwiskach co dłużnicy), czy przejdzie ona nigdzie niezauważona?
4 comments on “S24 i wrobienie kogoś w spółkę”
„rozwiązaniu wpisanej do rejestru spółki w przypadku gdy nie zawarto umowy spółki.” Problem w tym, że umowa jest zawarta w systemie teleinformatycznym, zgodnie z polskim prawem powinien jeszcze zapłacić PCC od każdej z nich 😉
Na szczęście nie – nie może skutecznie zawrzeć osoby ktoś kto podaje się za Ciebie, taka umowa jest nie istniejąca, jest niezawarta.
niestety tu trzeba będzie wykazać (udowodnić),że osoby podane za wspólników faktycznie nie podpisywały elektronicznie tej umowy – i tu zaczną się schody…. może będzie wchodzić w grę informatyka śledcza????
Sądzę, że akurat to będzie w przypadku tego wspólnika łatwe – z informacji, które posiadam wynika, że przebywał on zagranicą (pewnie ma bilety samolotowe, albo świadków na te okoliczności), trzeba poprosić ministerstwo sprawiedliwości o zabezpieczenie adresów IP z których doszło do składania oświadczeń w systemie S24 i mamy już w zasadzie dowód na to, że dana osoba tego nie podpisywała (zakładam, że IP będą z Polski). Natomiast cięższy oczywiście będzie dowód na okoliczność tego kto to faktycznie zrobił, ale to już sprawa policji i prokuratury raczej i bez informatyka śledczego się nie obędzie.