Ten wpis miał dotyczyć kwestii nieodpłatnych świadczeń wspólników na rzecz spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Miał, bo parę dni temu pojechałem na rozprawę do Warszawy, po to aby bronić mojego zapatrywania na kwestię rozpoznania przez spółkę przychodu z tytułu takich świadczeń…
Jednak nie będzie to wpis na ten temat.
To będzie o tym, że się nie udało.
Nie udało się przeprowadzić rozprawy w tym temacie. Nic, że pojechałem do Warszawy dzień wcześniej, aby móc na spokojnie udać się na zaplanowaną na poranną godzinę rozprawę do warszawskiego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Nic, że przeznaczyłem na to w zasadzie 1,5 dniówki, nic że wynająłem sobie pokój w hotelu w centrum Warszawy… tylko po to aby dowiedzieć się, że rozprawa została odwołana.
Zawiadomienie o odwołaniu otrzymałem następnego dnia, po powrocie z Warszawy. Pasjonujący temat nieodpłatnych świadczeń poczeka więc do końca stycznia, a ja tylko wyrażam żal, że w warszawskmi WSA zapomnieli o używaniu telefonów lub pocztyelektronicznej.
P.S. Sugestie w stylu „trzeba było zadzwonić samemu i się upewnić, że będzie rozprawa” proszę przedstawiać dopiero po próbie dodzwonienia się do dowolnego warszawskiego sądu 😉
7 comments on “Nie udało się…”
Wiem, że w tym wypadku to pewnie nie jest zbyt dobry pomysł, skoro rozstrzygnięcie jeszcze nie zapadło, ale rozważyłbym wysłanie prezesowi sądowi rachunku za przejazd. Jeśli do poinformowania w należytym czasie sądu nie jest w stanie skłonić kultura osobista i elementarny szacunek dla czyjegoś czasu, to być może konieczność tłumaczenia się przed prezesem kogoś nauczy, że pełnomocnicy też są ludźmi.
W mojej ocenie istnieją przesłanki do uzyskania korzystnego rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie. W końcu wspólnikom powinno zależeć na jak najwyższym zysku prowadzonego przez nich biznesu. Ponadto fiskus powinien być zaspokojony poprzez późniejszą wypłatę dywidendy, która co do zasady jest opodatkowana. . .
Nie mniej jednak, jeżeli wartość świadczeń jednego ze wspólników na rzecz spółki jest zdecydowanie wyższa niż jego prawo do udziału w zysku tejże spółki, to korzystnego orzeczenia nie można chyba już być takim pewnym(zresztą orzecznictwo w tym zakresie jest niejednolite)
@Błażej budujesz napięcie jak Hitchcock 🙂 Jak przeczytałem temat „Nie udało się…” to byłem pewny, że rozprawa odbyła się i po prostu nie „poszła po myśli” 🙂 Póki co nie traćmy wiary 🙂
@Paweł: Ten gwałtownik i kłótnik gdzieś wewnątrz mnie też mi tak podpowiada 🙂 Poczekam na wyrok, a roszczenie o odszkodowanie się nie przedawnia tak szybko 😉
@Damian: Dzięki za komentarz. Tutaj sprawa jest w zasadzie jasna – wspólnik ma większość udziałów i taki sam udział w zysku.
@mkasz: Szczerze mówiąc nie było moją intencją takie hitchcockowanie 🙂
Szczerze współczuję, ale wcale mnie to nie dziwi… Takich sytuacji jest niestety coraz więcej. Wielu znajomych adwokatów i radców prawnych skarży się na tego typu zaniechania sądów. Przykre, lecz to nasza rzeczywistość…
Panie Błażeju,
przy okazji wszystkiego najlepszego z okazji świąt Bożego Narodzenia.
ale ad meritum: czy udostępniłby Pan informację kiedy odbędzie się ta rozprawa? chętnie bym się przeszedł usłyszeć co WSA ma do powiedzenia. a jako tymczasowy mieszkaniec stolicy mam całkiem blisko na Jasną 🙂
Panie Krzysztofie, proszę o kontakt prywatny. Dziękuję też za życzenia.