Czy dopuszczalna jest jednoosobowa reprezentacja spółki z ograniczoną odpowiedzialnością do określonej kwoty, a powyżej tej kwoty reprezentacja dwuosobowa? Czy można takie zastrzeżenie wpisać do Krajowego Rejestru Sądowego?
Czytając poniższe postanowienie można by było mieć wątpliwości…
Dostałem takie postanowienie przy okazji rejestracji jednej ze spółek. Jak sądzicie, co zrobiłem?
23 comments on “Reprezentacja jednoosobowa do określonej kwoty w umowie spółki z o.o.”
Ja nie mam zastrzeżeń. 🙂 Stanowisko referendarza bardzo mi się podoba 🙂
W mojej ocenie referendarz z Gliwic ma rację. Zwolennicy poglądu przeciwnego podpierają się stareńką uchwałą SN czyniącą rozróżnienie pomiędzy ograniczeniem prawa reprezentacji a określeniem sposobu jego wykonywania. Moim zdaniem jest to rozróżnienie sztuczne. Sama uchwała oparta jest na błędnych założeniach, gdyż jej uzasadnienie skupia się w istocie na prowadzeniu spraw spółki. Mało kto jednak to doczytuje.
@Dariusz Bucior: Czyżby jakieś lokalne niesnaski z UMCSem? Z tego co wiem to tam prezentują pogląd odmienny… 🙂
@Joachim: Chodzi o III CZP 112/96? Jeżeli tak, to na pewno jest coś nowszego w tym temacie w orzecznictwie.
Czekam na dalsze komentarze 🙂
1. Zażądać wpisu zgodnego z kodeksowym dla reprezentacji wieloosobowej (205 par. 1 ksh)
2. wskazać, że sposób wskazany w umowie spółki jest objęty treścią art. 207 ksh i dotyczy wewnętrznej reprezentacj i ewentualnej odpowiedzialności na zasadzie 293 ksh
Tak, chodziło mi o tę uchwałę. Oczywiście są nowsze rosztrzygnięcia, jednak zdecydowana większość z nich odwołuje się do niej właśnie. SN złapał się we własne sidła, ostatnio unika zajęcia jasnego stanowiska, czy kwotowy sposób reprezentacji wiąże osoby trzecie i czy podlega wpisowi do rejestru. Problem rozszerzył się na reprezentację spółek jawnych, a nawet na prokurę, co zupełnie już burzy pewność obrotu i funkcję rejestru.
Referendarz ma moim zdaniem rację. Członek zarządu może być ograniczony w reprezentowaniu tylko poprzez wskazanie reprezentacji łącznej, choć widziałem wpisy, gdzie ograniczenia kwotowe akceptowano – bez podstawy prawnej moim zdaniem.
Nie będę Państwa w niepewności trzymał.
Wpis został zamieszczony w rejestrze w pierwotnej wersji, gdyż wniosłem o zmianę tego postanowienia powołując się na kilka komentarzy i orzeczeń SN, które dopuszczają właśnie ustanowienie takiej reprezentacji jako tzw. techniki reprezentacji łącznej.
Nikt nie neguje, że SN i część piśmiennictwa dopuszcza taki sposób reprezentacji:). Niemniej jednak nie wywołuje on skutków wobec osób trzecich, co zresztą wprost zadekretował ustawodawca unijny.
@ Joachim
Dokładnie tak. Biedny referendarz. Wydał prawidłowe orzeczenie, a tak go przekręcono.
Według mnie takie stanowisko referendarza i osób go popierających jest błędne. Dla mnie logiczne jest, że skoro można ustanowić reprezentację jednoosobową albo wieloosobową do wszystkich czynności to można też uregulować reprezentację z różnym zakresem dla jednoosobowej i wieloosobowej – wszystko jest jawne i wynika z odpisu z KRS. Nie śledziłem ostatnio ale nie ma już chyba wątpliwości, co pełnomocnictwa dla członka zarządu przy reprezentacji wieloosobowej, a przecież pełnomocnictwo może być do kwoty ograniczone. Wpisując rozróżnienie reprezentacji w zależności od kwoty osiągany jest ten sam efekt, który uzyskalibyśmy gdyby zarząd wieloosobowy udzielił jednemu z jego członków pełnomocnictwa ograniczonego kwotowo (tylko po co komplikować). Kwestionowanie możliwości rozróżnienia powoduje tylko niepotrzebne komplikacje i zupełnie niczemu nie służy (na pewno nie chroni bezpieczeństwa obrotu itd.), a co najważniejsze – nie ma oparcia w przepisach bo to nie ma nic wspólnego z ograniczeniem prawa członka zarządu do reprezentowania spółki. To jest jego ROZSZERZENIE ponieważ przy takim układzie reprezentacja jest co do zasady dwuosobowa, a prawo jednego członka zarządu do reprezentowania spółki w pewnym granicach jest rozszerzone w granicach niewątpliwie dopuszczalnych przez przepisy (skoro jest też dopuszczalna reprezentacja jednoosobowa).
Wcale wszystko nie jest jasne, gdyż przy wielu rodzajach umów nie jest łatwo ustalić rzeczywistą wartość umowy. Wprowadza to więc istotne ryzyko prawne. Sytuacja nienależytej reprezentacji przez organ jest natomiast zupełnie inna niż nienależytej reprezentacji przez pełnomocnika.
Nie mogę się zgodzić – po pierwsze jeśli jest problematyczna wartość umowy to kontrahent powinien zażądać podpisu dwóch członków Zarządu (pomijam, że jest to też najczęściej również w interesie samej spółki). Po drugie – jeśli jest problematyczna wartość umowy, a podpisuje ją pełnomocnik ograniczony kwotowo to problem dla kontrahenta jest podobny (wiem, że nie taki sam ale też grożący nieważnością) i na miejscu kontrahenta również zażądałbym podpisu zarządu lub szczególnego pełnomocnictwa.
Ograniczenie przedmiotowe jest dopuszczalne, ale nie wiąże osób trzecich. Obejmuje tylko odpowiedzialność odszkodowawczą, ale wewnątrz spółki.
Niestety od pewnego czasu SN błądzi w temacie sposobu reprezentacji. Nie znalazłem jednak żadnego nowego orzeczenia SN dopuszczającego ograniczenia kwotowe w sposobie reprezentacji sp. zo.o. Jest takie orzeczenie dotyczące spółki jawnej – a to jest już spora nadinterpretacja k.s.h. który dopuszcza wprost jako zasadę możliwość działania w imieniu spółki każdego wspólnika jednoosobowo a wyjątkowo pozwala na reprezentację łączną wspólników (orzeczenie wprowadza więc trzeci mieszany sposób reprezentacji nieprzewidziany w k.s.h.).
Mało kto zwraca uwagę na Dyrektywę UE „o jawności” dotyczącą m.in. spółki z o.o., z której wynika, że z wpisu w rejestrze ma jednoznacznie wynikać sposób reprezentacji. Przy ograniczeniach kwotowych uczestnik obrotu z samego odpisu z rejestru nie zawsze może wywnioskować, który sposób jest dobry – jeśli czynność prawna oscyluje blisko kwoty granicznej i można wskazać kilka sposobów obliczenia jej wartości (np. wg kursu sprzedaży zakupu waluty itp.) robi się zamieszanie.
ł.z.
Reasumując Referendarz wzywając zrobił dobrze, jednak obecnie wielu komentatorów prezentuje mocno liberalne poglądy w zakresie reprezentacji nie wiedząc, że to potem negatywnie odbija się w sporach sądowych, gdzie z tego tytułu tworzą się niepotrzebne problemy. Tymczasem sprawa jest prosta – nie masz zaufania do członków zarządu zrób reprezentację łączną, masz zaufanie pozostaw jednoosobową, albo rozdziel jak to zwykle robią w obrocie – prezes jednoosobowo, członkowie łącznie.
Ł.Z.
Najbezpieczniejsze rozwiązanie 🙂
A co jeśli kwota wyznacza podział na czynności zwykłego/”niezwykłego” zarządu? Ze powyżej kwoty x ma działać dwóch członków bo takie czynności (powyżej tej kwoty) to czynności przekraczające zwykły zarząd.
Trzeba odróżnić pojęcie zarządu i pojęcie reprezentacji. Reprezentacja to złożenie oświadczenia woli, natomiast decyzja co do zwykłego zarządu/czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu to kwestia prowadzenia spraw spółki. Oczywiście nie można przy tym wykluczyć, że taka czynność przekraczająca zakres zwykłego zarządu może wiązać się z koniecznością złożenia oświadczenia woli i z góry nie odrzucałbym możliwości takiego uregulowania, przynajmniej w świetle orzecznictwa SN, ale….. nie polecam tego nikomu, ze względów praktycznych.
Jakie są konsekwencje, jeżeli czynność przekracza zakres zwykłego zarządu (zarząd nie podjął uchwały), ale mimo wszystko dokonał jej jeden członek zarządu (zgodnie z umową spółki – reprezentacja jednoosobowa)? Czynność jest ważna, bo konieczność podjęcia uchwały zarządu wprawdzie wynika z ustawy, ale art. 17 KSH nie wymienia zarządu?
Czynność jest ważna. Odpowiedzialność osobistą wobec spółki, w przypadku wyrządzenia jej szkody może ponosić natomiast członek zarządu, który podjął się ww. czynności.
Witam serdecznie, włączam się do dyskusji:
Otrzymałem zarządzenie o zwrocie wniosku o wpis sp. z o. o., w którym Referendarz ponad główny powód zwrotu wniosku napisał:
„… na marginesie, mając na względzie zasady ekonomiki procesowej i szybkości postępowania, należy zwrócić uwagę, że w umowie spółki wskazano, iż prezes spółki ma prawo składać oświadczenia woli w imieniu spółki bez żadnych ograniczeń, a każdy członek zarządu może składać oświadczenia woli w imieniu spółki i zaciągać zobowiązania do kwoty 10.000,00zł, a do zaciągania zobowiązań powyżej kwoty 10.000,00zł wymagane jest łączne działalnie dwóch członków zarządu lub członka zarządu i prokurenta. Wskazane postanowienia umowy spółki są niezgodne z powszechnie obowiązującymi przepisami prawa, gdyż powodują przedmiotowe ograniczenie prawa członka zarządu spółki, niebędącego prezesem zarządu, do reprezentowania spółki, zaś art. 204 §2 ksh stanowi, że prawa członka zarządu do reprezentowania spółki nie można ograniczyć ze skutkiem prawnym wobec osób trzecich…”
Należy wyjaśnić, że Referendarz jako główny powód zwrotu wniosku podał, iż nieprawidłowo wypełniono formularz główny (o czym nie będę się rozpisywał, faktycznie popełniłem błąd w wypełnieniu formularza głównego) z czym się zgadzam i jeszcze raz wypełnię wszystkie urzędowe formularze składając wniosek na nowo. Natomiast dalej w zarządzeniu Referendarz napisał „na marginesie… itd.” czy to mam uważać za drugi powód zwrotu wniosku? Czy tez Referendarz wspomina „na marginesie” – informacyjnie.
Dodatkowo, już jeden raz wniosek został odrzucony ze względu na błędny zapis w akcie notarialnym. Lecz nie był to zapis, o którym mowa wyżej.
Ciekaw jestem Państwa opinii.
Na marginesie, czyli innymi słowy: zmieńcie to, bo Wam tego nie zarejestruję – cały wpis i komentarze są o tym 🙂
Nie zarejestrowali 🙂 Zmieniłem zapis w akcie i jeszcze raz złożyłem wniosek. Jednak ciekawi mnie fakt, że inny wydział tego samego Sądu zapis taki uznaje za poprawny… Cóż.