Ostatnio coraz więcej osób, szczególnie tych, którym miałem przyjemność pomagać w rejestracji spółki w trybie S24, pyta mnie – jakiś czas po rejestracji – dlaczego nie mają aktu notarialnego i jak taki akt mają dostać.
Pytanie to nie wynika z tego, że ktoś chce mieć papierek podbity czerwoną pieczątką bo tak mu się ubzdurało, ale z tego, że banki oraz firmy leasingowe przy tak banalnych czynnościach jak otwieranie rachunku bankowego czy załatwianie formalności leasingowych.
Wtedy zwykle klienci dzwonią/piszą i pytają:
Co mam im powiedzieć?
Ten wpis stworzyłem po to, aby nic nie mówić, a po prostu linkować 🙂
Aktem inicjującym byt prawny spółki jest umowa spółki.
Przez kilkadziesiąt lat było tak, że spółki z o.o. tworzyło się w formie aktu notarialnego. Nadszedł jednak czas zmian, elektroniczny powiew świeżości i z dniem 1 stycznia 2012 r. pojawiła się alternatywa. Do ustawy dodano przepis art. 157[1], który wskazuje między innymi:
Umowa spółki z ograniczoną odpowiedzialnością może być zawarta również przy wykorzystaniu wzorca umowy.
Zawarcie umowy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością przy wykorzystaniu wzorca umowy wymaga wypełnienia formularza umowy zawartego w systemie teleinformatycznym i opatrzenia umowy podpisem elektronicznym.
W praktyce to jest tak, że wypełnia się formularz, podpisuje loginem i hasem w systemie informatycznym Ministerstwa Sprawiedliwości, składa się i opłaca elektronicznie wniosek, a przed jego wysłaniem pobiera się pliki pdf z dokumentami elektronicznymi wysłanymi do sądu. To czym dysponuje wspólnik, czy też zarząd zainteresowanej spółki, to umowa spółki wydrukowana z pliku pdf. Nie ma innej możliwości.
Drodzy Bankowcy, Leasingowcy i inni Finansiści – choćbyście stawali na rzęsach to nie zmusicie klientów do tego aby dostarczyli akt notarialny zawierający umowę spółki, czas więc chyba zmienić procedury wewnętrzne.
P.S. Jeżeli interesujesz się tym jak wygląda przesyłka z dokumentami spółki LLC w Delaware to zapraszam do mojego najnowszego wpisu na blogu Rejestracja Spółki w Delaware.
12 comments on “Praktyki banków i firm leasingowych a procedura S24”
Ale wiesz, że jak procedury wewnętrzne są niezgodne z przepisami, to trzeba zmienić przepisy? 🙂 Podobnie jest na przykład, jak jeden ubezpieczyciel nie honoruje „elektronicznych” zaświadczeń o niezaleganiu z ZUS i US – musi być „z podpisem”. Dlaczego? „Bo takie mają procedury”, centrala jeszcze mentalnie żyje jak za króla Ćwieczka i kop się z koniem.
To zmieniam usługodawcę na firmę, która rozumie, że król Ćwieczek umarł 🙂 A poza tym uważam, że Kartaginę należy zniszczyć 🙂
Jakbyś tak uważał, to byś się… nie godził! :)))) (to prywata 🙂
Haha 🙂
W sytuacji klinczu proponowałem przyjęcie uchwały w przedmiocie przyjęcia tekstu jednolitego w formie aktu notarialnego (poprzedzonego zmianą umowy lub bez). Kopanie się z koniem jest często bezcelowe. Błażej, niestety nie sądzę aby wpis na blogu zmienił cokolwiek w tej materii 🙂
Na miejscu klienta miałbym serdecznie gdzieś taką praktykę – nie ma sensu dawać pieniędzy notariuszowi za przepisanie umowy spółki w formie aktu notarialnego tylko dlatego, że jakiś bank jest tak mało elastyczny, że rachunku bankowego nie chce nam założyć…
Pewnie masz rację. Tyle że nie zawsze klient może, a częściej nie bardzo chce podjąć taką decyzję. Z mojej perspektywy wysiłek przeznaczony na łamanie przyzwyczajeń / procedur korporacyjnych lepiej poświęcić na rozwijanie własnej firmy.
Rozbawiłeś mnie tym wpisem… Rozumiem, gdyby S24 był na tyle elastyczny, że w umowie możnaby zawrzeć cokolwiek się chce a sędzia/ referendarz sprawdziłby to i zarejestrował albo odmówił. W aktualnej sytuacji to jednak wzorzec S24 jest sztywny i nie ma ŻADNEGO sensu z tego korzystać. Jeżeli potencjalnych wspólników nie stać na notariusza żeby spółkę założyć (a tylko taki argument- finansowy- za S24 do mnie przemawia), to tym bardziej nie stać na rozpoczęcie biznesu w tej formie prawnej (choćby koszt księgowości) a zatem procedury banków mogą wynikać także z dbałości o „pewność obrotu gospodarczego”, choć- rzecz jasna- najbardziej swoich banksterskich interesów.
Żeby nie być gołosłownym: pod poz 0000450257 w KRS jest pewna spółka zarejestrowana 6 lutego 2013 w trybie S24, jak najbardziej szybko… ale ciagle minimalny, 5.000 złotowy, „kapitał nie został pokryty”. Oszczędność 49,20 zł na poświadczeniu podpisów zapewne… ale biznesową Visę do konta firmowego (za darmo rzecz jasna), z pewnością Panowie Prezesi mają- jak nie w tym banku, to w innym… takim na „A”, gdzie przechodzi wszystko, gdyż „sprzedaż PRODUKTÓW bankowych” jest ponad wszystko 😉
Cóż, niektórzy po prostu nie potrzebują notariusza i umowy spółki w formie aktu, a zależy im na czasie – jak dla mnie to jest główny argument, koszty to kwestia drugorzędna.
Ktoś mnie kiedyś nauczył, że „pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł”. Jeśli nawet ktoś bardzo się spieszy z rejestracją spółki, to różnica między jednym dniem (S24) a siedmioma (tradycyjny sposób) dla bytu spółki jest w zasadzie żadna. S24 w porównaniu do rejestracji w Companies House, to mega gniot i liczę na to, że zostanie usunięty z ksh po analizie działalności spółek w ten sposób zarejestrowanych (zwłaszcza obowiązku składania sprawozdań i związanych z tym wykreśleń bez likwidacji z uwagi na olewczy stosunek władz takich spółek do wszelakich obowiązków, o prowadzeniu tzw. „pełnej księgowości” zmilczę) 😉
Panie Błażeju. Mam pytanie. Podczas rejestracji nie pobrałem umowy z e-ms. I teraz mam problem bo nie moge założyć konta w banku. Jak tą u,owe uzyskać w tej chwili?
Należy udać się do sądu rejestrowego i poprosić o odpis umowy z akt.