Czy pandemia SARS-COV-2 wpłynęła na długość postępowań rejestrowych?
Epidemia koronawirusa dotknęła cały świat. Nadwątlone i wydłużone łańcuchy dostaw, problemy z kadrą pracowniczą, środki dystansowania społecznego, zamknięte branże. To wszystko dotknęło nas ludzi. Jak dotknęło sądy? Czy w obecnej sytuacji jest szansa na planowany wpis w rejestrze przedsiębiorców KRS?
Po pierwszym szoku
Nagłe środki ograniczające, wdrażane w marcu 2020 roku odbiły się drastycznie na terminach postępowań sądowych. Zawieszano pracę biur podawczych, pojawił się problem z osobistym kontaktem z sekretariatem sądów, a linie telefoniczne były przeciążone bardziej niż zwykle. Aktualnie jednak, wydaje się, że przynajmniej, gdy chodzi o wpisy spółek z ograniczoną odpowiedzialnością do rejestru sądowego, terminy nie odbiegają znacząco od tych sprzed pandemii. Zastrzegam, że nie dysponuję danymi, a opieram się wyłącznie na intuicji i własnej praktyce.
Rejestracja spółki przez Internet w 2021 roku w 24 godziny?
Deklarowane 24 godziny na załatwienie wniosku o rejestrację spółki mogliśmy już wcześniej włożyć między bajki. Pandemia wydłużyła terminy rozpoznawania spraw przez system EKRS (kiedyś zwany systemem S24) z 2-3dni, do nawet 7-10 dni w przypadku najbardziej obciążonych sądów (np. warszawskiego). Z drugiej strony, wynik jest i tak bardzo, bardzo przyzwoity. Szczególnie, jeżeli chcemy porównać to z zakładaniem spółki w trybie tradycyjnym.
Tradycyjna rejestracja spółki z o.o. w 2021 roku
Tutaj musimy uzbroić się w większą cierpliwość. Zwykle sprawy nie są rozpoznawane w deklarowanym przepisami terminie dwóch tygodni, ale jeżeli chodzi o sprawy rejestracji nowych spółek, nie ma tutaj także tragedii. Sprawy rozpoznawane są zwykle w ciągu 3-4 tygodni od momentu nadania pocztą dokumentacji do sądu. O wiele gorzej idzie, szczególnie w dużych sądach rozpoznawanie spraw zmian w rejestrze przedsiębiorców, te już wcześniej ciągnęły się niemiłosiernie, teraz jednak potrafią trwać nawet kilka miesięcy.
Co jest tego powodem?
Braki kadrowe, skupienie się na wnioskach „najważniejszych” (tj. rejestracyjnych właśnie), przechodzenie pism przez „kwarantannę”, problemy Poczty Polskiej, wyznaczanie stronom dłuższych terminów na uzupełnianie braków lub naprawę omyłek.
„Nadzieja” w informatyzacji
Być może niektórzy z Was zauważyli, że podpisując umowę spółki u notariusza dostajecie także zaświadczenie o umieszczeniu umowy w centralnym repozytorium aktów notarialnych. To wstęp do dalej idącej informatyzacji sądów rejestrowych, która jest niestety co rusz odsuwana w czasie. Przepisy w tym zakresie zaczną obowiązywać od dnia 1 lipca 2021 roku. Po tym dniu wszelkie wnioski do KRS będą wysyłane za pośrednictwem systemu teleinformatycznego i nie będziemy musieli, ani nawet mogli, kontaktować się z sądem papierowo.
Wszystko będzie wymagało podpisów elektronicznych. Część dokumentów dotychczas wysyłanych klasycznie umieszczana będzie przez notariuszy (a w zasadzie już jest) w centralnym repozytorium aktów notarialnych, naszym zadaniem będzie jedynie wskazanie konkretnego numeru w repozytorium.
Jak to będzie działać w praktyce?
Jak wszystko w Polsce. Na początku będzie chaos i nieprzygotowanie. Ludzie będą się gubić, będzie masa wniosków składanych z brakami formalnymi. Postępowania będą trwały jeszcze dłużej, ale finalnie będzie lepiej i szybciej. Wtedy, gdy zarówno wnioskodawcy, jak i referendarze sądowi nauczą się nowego systemu.
Kiedy to się stanie? Któż to raczy wiedzieć…