To było latem 2011 roku. Dla mnie to był szalony rok. W czerwcu zdawałem czterodniowy egzamin radcowski. Trzeciego dnia egzaminu urodził się mój syn. Jednocześnie od ponad roku byłem bez stałej pracy, gdyż wiedziony chęcią wdrażania swoich pomysłów marketingowych i zarabiania godnych pieniędzy zdecydowałem się otworzyć własną firmę prawniczą nie będąc jeszcze radcą prawnym.
Bardzo szybko okazało się, że było to strzałem w dziesiątkę. Od razu pomyślałem, że aby pozyskać nowych klientów muszę się w jakiś sposób pokazać światu. To był też szalony czas jeżeli chodzi o przeobrażenia internetu. Z medium statycznego, stał się on medium dynamicznym, angażującym w kontakt między odbiorcami, a dostawcami treści.
Zacząłem aktywnie uczestniczyć w dyskusjach prawniczych w social mediach. Pozyskałem w ten sposób nie tylko pierwszych klientów, ale może co ważniejsze wiele cennych kontaktów zawodowych.
Jedną z osób, która pojawiła się wtedy w moim życiu, był Rafał Chmielewski, twórca firmy web.lex, który wtedy także zaczynał budowę swojej działalności, która pomagała w prowadzeniu blogów prawniczych.
Rafał, anonsując wywiad ze mną na swoim blogu Ja, przedsiębiorca ,tak wspomina naszą znajomość:
Błażeja Sarzalskiego, jeszcze jako aplikanta radcowskiego, spotkałem kilka lat temu. Dokładnie w roku 2010… szmat czasu. Wtedy już dusza przedsiębiorcy nie dawała mu spokoju. Więc zamiast czekać na zakończenie aplikacji prawniczej – jak przystało na statecznego kandydata do tego zawodu – z otwarciem własnej kancelarii, zrobił to tak szybko, jak tylko mógł.
W 2011 r. gdy każdy z nas zaczynał swój biznes to właśnie Rafał zainspirował mnie do skupienia się na jednej specjalizacji, wąskim polu, na tym na czym już wtedy znałem się najlepiej. W ten sposób powstał blog, który czytasz, jako jeden z pierwszych profesjonalnych blogów prawniczych w Polsce: blog Rejestracjaspolkizoo.pl.
Pisanie bloga okazało się wymagającym wyzwaniem. Pomogło jednak mnie i mojej firmie wejść poziom wyżej. W 2013 roku mój blog był w czołówce plebiscytu na najlepsze blogi prawnicze portalu Polski Prawnik (a mój blog przeżył ten portal), a w 2015 był zdecydowanie wśród najbardziej popularnych blogów prawniczych w Polsce notując kilkadziesiąt tysięcy odsłon miesięcznie. Otworzyło mi to też zupełnie nowe specjalizacje w mojej kancelarii, takie jak pomoc w otwieraniu spółek zagranicznych, czy prawo wekslowe.
Koniec końców jestem tutaj, pisząc te słowa w 2023 roku, gdy mam już 40 lat, wiem, że prowadzenie bloga prawniczego to fascynujące doświadczenie. Jest to zadanie dyscyplinujące i zachęcające do pogłębiania własnej wiedzy i umiejętności.
Przez ostatnie 13 lat robiłem to wiedziony marzeniami, ale i potrzebami moich potencjalnych klientów. I chociaż doświadczyłem przez ten czas zarówno wzlotów, jak i upadków, to nawet, gdy pojawiało się zwątpienie to do dalszej pracy nad blogiem napędzała mnie myśl, że zawsze jest ktoś kto może potrzebować mojego wsparcia i pomocy.
To jest właśnie moja historia. Z chęcią stanę się częścią Twojej.