Jak ukraść spółkę?

Spółka z o.o.
Jak ukraść spółkę?

Błażej Sarzalski

Radca prawny, od 2011 roku wpisany na listę radców prawnych w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach pod numerem KT-2946, ekspert portalu Wyborcza.biz. Doradza w zakresie prawa spółek, a w szczególności tworzenia i przekształceń spółek handlowych oraz ich funkcjonowania.

Jak ukraść spółkę z o.o. (i nie dać się złapać)?

Kradzież spółki i jak to zrobić. To mógłby być tytuł jakiegoś thrillera. Możesz się właśnie zastanawiać, czy Sarzalskiemu odbiło. Może zgłosić go gdzieś? Jeżeli nie do szpitala psychiatrycznego, to do prokuratury (nie wiem, która instytucja jest bardziej szalona). Przecierasz oczy ze zdumienia i odkrywasz, że jednak wzrok Cię nie myli. On naprawdę pisze o tym jak ukraść spółkę. Wszystkich zaniepokojonych uspokajam jednak, nie oszalałem, ale zainspirowała mnie niedawna informacja, którą przeczytałem na portalu internetowym Rzeczpospolitej. Posłowie prawie jednogłośnie uchwalili prawo, które utrudniać ma kradzież spółki. Ta informacja na początku mnie rozbawiła. Moja pierwsza myśl była taka: walczą z marginalnym zjawiskiem, trochę to śmieszne. Chwilę potem zorientowałem się, że przecież mnie samemu, gdy byłem jeszcze młodym prawnikiem, przyszło pomagać komuś w odzyskaniu „skradzionej” spółki.

Tak też zrodziła się inspiracja do tego wpisu. Opowiem Wam więc historię walki o spółkę oraz omówię nowe regulacje w zakresie działania KRS.

Czym właściwie jest kradzież spółki?

Nie jest to na pewno kradzież w rozumieniu przepisów Kodeksu karnego. Ta ostatnia może dotyczyć bowiem wyłącznie zaboru rzeczy ruchomych. Pod pojęciem kradzieży spółki rozumiemy zwykle pewien zespół czynów zabronionych, do których można często zakwalifikować fałszerstwo dokumentów, kradzież tożsamości oraz oszustwo, czyli  świadome działanie zmierzające do doprowadzenia innych osób (np. banków) do rozporządzenia mieniem. Sposobem działania sprawcy takiego przestępstwa jest więc sfałszowanie dokumentów. Najczęściej są to protokoły zgromadzeń wspólników. Bywają także podrabiane umowy sprzedaży udziałów, listy wspólników, pełnomocnictwa oraz wszystkie inne dokumenty stanowiące podstawę wpisu do KRS.

W mojej prywatnej praktyce miałem do czynienia z sytuacją, w której ktoś podrobił pełnomocnictwo do udziału w zgromadzeniu wspólników. Poszedł z tym do znanej warszawskiej kancelarii prawnej i poprosił o przygotowanie zmian w rejestrze przedsiębiorców. Chodziło o zmianę zarządu. Zabawne, że akurat wtedy spółka brała udział w sporze sądowym o sporą sumę pieniędzy w walucie obcej. Wymienili mi wtedy prezesa, który był też domniemanym dostarczycielem „pełnomocnictwa”, ja zaś otrzymałem odwołanie pełnomocnictwa, podpisane przez „nowego” prezesa.

Jak radzić sobie z „kradzieżą” spółki?

W tamtej sprawie zasugerowałem prezesowi zarządu pilne zgłoszenie popełnienia przestępstwa na jego niekorzyść, skontaktowałem się z kancelarią prawną, która obsługiwała nowego „prezesa” (nie za bardzo chcieli rozmawiać). Dla własnej pewności zasięgnąłem też opinii specjalisty ds. badania pisma, który stwierdził fałszerstwo podpisu pod pełnomocnictwem, który nie współgrał z materiałem porównawczym. W tym stanie rzeczy prezes wniósł do sądu powództwo przeciw własnej spółce, o stwierdzenie nieważności uchwał, które go odwoływały oraz powoływały. Ponieważ prezes sprytnie zabezpieczył dostęp do lokalu spółki oraz zablokował wszelki dostęp do rachunków bankowych, udało się dosyć szybko (w ciągu 4 miesięcy) uzyskać wyrok zaoczny stwierdzający nieważność tych uchwał oraz zgłosić odpowiednie zmiany do KRS.

Cała historia mogłaby skończyć się jednak o wiele gorzej, gdyby nie naprawdę sprawna reakcja ze strony dotychczasowych władz spółki.

Można postawić sobie pytanie dlaczego taka sytuacja w ogóle mogła mieć miejsce? Powód jest prozaiczny, referendarze sądowi nie mają możliwości sprawdzenia czy dany dokument jest autentyczny. Są też sposoby, o których nie będę z oczywistych względów pisał, aby umowa sprzedaży udziałów w spółce z o.o. została zarejestrowana mimo braku podpisów poświadczonych przez notariusza.

W jaki sposób Ministerstwo Sprawiedliwości chce ukrócić „kradzieże” spółek?

Do ustawy o KRS wprowadzone zostaną przepisy, które pozwalać będą na monitorowanie bieżącej sytuacji spółki. Będziemy mogli sprawdzić czy i kto wnosi wnioski w sprawach danego przedsiębiorcy. Powiadomienia będą przychodziły mailem. Subskrypcja tego newslettera będzie obejmowała okresy roczne. Już teraz jednak, dzięki Portalowi Rejestrów Sądowych możesz mieć podgląd akt rejestrowych, przynajmniej w takim zakresie, że sprawdzisz kto złożył wniosek o zmiany w Twojej spółce.

Zachęcam do sprawdzania od czasu do czasu. Jest to ważne bo z uwagi na przesyłanie dokumentów w formie elektronicznej fałszerstwa będzie jeszcze trudniej wykryć. Wystarczy, że jakiś „pomysłowy” oszust dostarczy jakiemuś adwokatowi albo radcy prawnemu dokumenty, które mu okaże. W większości tego typu kancelarii nie ma procedur, które pozwalałyby zbadać czy dostarczana dokumentacja jest prawdziwa. Nie ma ich też niestety w KRS. Zdarza się więc, że klienci korzystając z usług profesjonalnych prawników próbują jeszcze silniej zmylić organa ścigania. Nie można też wykluczyć bardziej wysublimowanych form oszustwa, połączonych np. z kradzieżą tożsamości.

Czy można zabezpieczyć się przed kradzieżą spółki w umowie spółki?

Bardzo ciężko jest zabezpieczyć się przed tego typu oszustwami, polegają one bowiem zwykle na ordynarnym fałszerstwie. Oczywiście można utrudnić wykonanie takiego fałszerstwa, a w zasadzie zmusić fałszerza do wykonywania większej liczby dokumentów (np. wprowadzić ograniczenie zbywania udziałów w spółce),  nie ma jednak 100% sposobu na to aby uchronić się przed oszustwami. Jedyne co możemy zrobić to reagować, szybko, najlepiej po konsultacjach z prawnikiem doświadczonym zarówno w kwestii prawa spółek, jak i prawa karnego.

Kradzież spółki – gorzki finał sprawy

W sprawie, o której pisałem wyżej niestety kilkumiesięczna zwłoka w postępowaniu o zapłatę wywołana chaosem co do tego, kto faktycznie w spółce rządzi dała możliwość pozwanym na wyprowadzenie pieniędzy ze spółki (a może nigdy ich nie było?) i pomimo korzystnego wyroku sądu, nie udało się nigdy odzyskać tych pieniędzy.

 

Zainteresował Cię ten wpis? Potrzebujesz mojej pomocy albo konsultacji? Skontaktuj się ze mną!

Na wiadomości e-mail odpowiadam jeszcze tego samego dnia.

    8 comments on “Jak ukraść spółkę?”

    1. Lech napisał:

      Marginalność procederu nie ma znaczenia. Skoro w „systemie” są luki dopuszczające takie oszustwo, to trzeba je załatać. Nie można się przecież tłumaczyć, że tylko 100 spółek rocznie jest tak okradanych, więc o co jest afera?

      Swoją drogą czy za te ukradzione pieniądze nie odpowiada po części przynajmniej skarb państwa i/lub bank wypłacający pieniądze nieuprawnionej osobie?

      Co do rozwiązań – myślę, że trzeba zaniechać dawanie domyślnej wiary kartce z podpisem. W byle mailu czy allegro są ustanawiane dostępy hasłem, 2fa itd., myślę, że informatyka już dekadę temu dała odpowiedź na to, co zamiast tego, że ktoś przysłał pocztą kartkę papieru z jakimś zawijasem 🙂

      1. Błażej Sarzalski napisał:

        W każdym systemie polegającym na dokumencie pisemnym takie luki istnieją. Tutaj jesteśmy w stanie wyeliminować je dosyć prosto w przyszłości – podpis elektroniczny 🙂

        1. Lech napisał:

          Czy w tym procederze kradzieży był to chociaż podpis notarialnie poświadczony?

          1. Błażej Sarzalski napisał:

            W życiu, zwykły podpis bez poświadczenia notarialnego.

            1. Lech napisał:

              No to błąd, bo zasadą powinno być to, że wiem, od kogo podpis pochodzi (podpisuje się przy mnie). A jak nie wiem, to korzystam z notarialnego poświadczenia. W sprawach prywatnych można sobie to naciągać i dawać wiarę (chcącemu nie dzieje się krzywda), ale nie można tworzyć algorytmu w systemie sądowym, który by coś takiego dopuszczał 🙂

    2. Błażej Sarzalski napisał:

      No nie wiem, w Stanach Zjednoczonych przykładowo podpis prywatny i dokumenty prywatne to świętość i jakoś żyją 🙂

      1. Lech napisał:

        Jak żyją? Był nawet o tym film z DiCaprio 🙂 Zresztą zawsze mówię, że nie można porównywać polskiego sprytu do zachodnich standardów, bo my umiemy wykorzystywać luki prawne (zabory i komuna zrobiła swoje). Zresztą jaka świętość – zabraliby temu twojemu klientowi spółkę, bo to świętość, i nawet byś nie mógł protestować (chyba że inaczej rozumiesz „świętość”)

        1. Błażej Sarzalski napisał:

          Rozumiem ową „świętość” tak, że kapitał zaufania społecznego jest wyższy 🙂

          A dobry fałszerz to dokument notarialny też podrobi. Podpis elektroniczny? Można wyłudzić… nie da się 100% zabezpieczyć wszystkiego.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Błażej Sarzalski Portret

    BŁAŻEJ SARZALSKI

    Radca prawny, wpisany na listę w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Katowicach. Od 2007 roku doradzam w zakresie prawa spółek, a w szczególności rejestracji spółek, przekształceń przedsiębiorców i spółek handlowych oraz ich bieżącego funkcjonowania.

    Przygodę z blogiem o rejestracji spółek z o.o. zacząłem we wrześniu 2011 roku. Był to dla mnie szalony rok, pełen wyzwań osobistych i zawodowych. Chcesz dowiedzieć się dlaczego?

    Poznaj moją historię!

    Zerknij na wzory umów i dokumentów niezbędnych dla Twojej spółki z o.o.

    Wzory umów i dokumentów

    Umów się na poradę w sprawie Twojej spółki z o.o.

    Skontaktuj się aby umówić poradę

    KOMENTARZE

    • Zakazane kody PKD w spółce z o.o. - Rejestracja spółki z o.o. - […] (sp. z o.o.), konieczne jest wskazanie przynajmniej jednego kodu PKD, który odpowiada jej
    • radca prawny Błażej Sarzalski - Panie Michale, ponieważ napisał Pan do mnie prywatnie to odpiszę Panu także w wiadomości prywatnej,
    • Michał - Witam sprawa wygląda następująco, posiadam 1/3 udziałów w spółce i jestem w zarządzie kredyt 100tys
    • Błażej Sarzalski - Dzień dobry, Czy przeczytał Pan artykuł?
    • Fabian - Dzień dobry, czy widzieli Państwo to orzeczenie Sądu Najwyższego ? https://www.sn.pl/orzecznictwo/