Dzisiaj obalę trzy mity, z którymi najczęściej spotykam się rozmawiając z osobami, które chcą założyć spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. W moim doświadczeniu bardzo wiele osób postrzega spółkę w nie do końca prawidłowy sposób. Uleganie wskazanym mitom może prowadzić nie tylko do niezrozumienia idei spółki, ale także do poważnych kłopotów zarządu i wspólników.
Mit nr 1: Spółka odpowiada za swoje zobowiązania do wysokości kapitału zakładowego
Absolutny top wszystkich mitów na temat spółki z o.o., z którym niestety spotykam się zadziwiająco często. Najbardziej szkodliwy. Spółka odpowiada za swoje zobowiązania całym swoim majątkiem, a więc nie tylko tym kapitałem, który często wynosi 5.000 złotych, ale także tym co zarobiła w trakcie swojego działania. Cały majątek spółki, w razie problemów, narażony jest na egzekucję. Ograniczona odpowiedzialność dotyczy natomiast osób będących wspólnikami, które nie zasiadają w zarządzie. Tak, te osoby ryzykują zwykle tylko swoim wkładem do spółki, chyba że w umowie spółki zastrzeżono jakieś inne obowiązki dla wspólników.
Mit nr 2: Nie można ruszać tego co wniesiono jako wkład na kapitał zakładowy
Można. Pisałem o tym w jednym ze swoich pierwszych wpisów na tym blogu. Co więcej, często mamy do czynienia także z niezrozumieniem istoty kapitału zakładowego. Powtórzę więc raz jeszcze: kapitał zakładowy to zapis księgowy odzwierciedlający wartość pierwotnych wkładów właścicieli wniesionych do niej przy zakładaniu spółki. Tu przyznam się, z pewną nieśmiałością, że będąc jeszcze świeżo upieczonym absolwentem studiów prawniczych sam wierzyłem w ten mit – wszystko przez to, że profesorowie tuką do głowy zasady nienaruszalności kapitału zakładowego i podobne wymysły, które nie mają nic wspólnego z praktyką prowadzenia spółek.
W odniesieniu do kapitału zakładowego obowiązuje tzw. zasada surogacji. Pieniądze czy rzeczy wniesione na kapitał można zmieniać na inne składniki majątku. Można je wydawać. Podlegają one amortyzacji, niszczeją. Zmienia się ich wartość. Jedyne czego nie wolno robić to wypłacać wspólnikom pieniędzy ze spółki w sytuacji, gdy spowodowałoby to uszczuplenie pokrycia kapitału zakładowego w spółce.
Mit nr 3: Prowadzenie spółki z o.o. jest skomplikowane
Nie jest. Przynajmniej nie bardziej niż działalności gospodarczej, a jedyny praktyczny aspekt tego skomplikowania to tzw. pełna księgowość. Z tym mitem związany jest kolejny, a mianowicie taki, że trzeba zatrudniać księgowego na etacie – nie, nie trzeba. Aktualnie biura księgowe prześcigają się w korzystnych ofertach prowadzenia ksiąg rachunkowych spółek z o.o. Nie oznacza to jednak, że do prowadzenia spółki nie należy się przygotować. O tym na czym polega prowadzenie spółki z o.o. opowiedziałem w odrębnym wpisie, gdzie skupiłem się na najważniejszych aspektach
Zastanawiałaś/eś się nad tym w jaki jeszcze sposób ludzie mitologizują spółkę z o.o.? A może sam masz jakieś fakty i mity o spółce z o.o., które rozwiałeś/aś dzięki temu blogowi?
7 comments on “Trzy największe mity dotyczące spółki z o.o.”
„Ograniczona odpowiedzialność dotyczy natomiast osób będących wspólnikami, które nie zasiadają w zarządzie. Tak, te osoby ryzykują zwykle tylko swoim wkładem do spółki” – to też można uznać za „mit spółkowy”. Akurat tutaj jest to dobrze opisane „odpowiadają swoim wkładem do spółki”, ale często ja spotykam się ze stwierdzeniem „odpowiadają do wysokości wniesionego wkładu”. Tak jakby wspólnik, który wniósł do spółki milion, odpowiadał za jej długi do miliona. Jednakże bezpieczniej byłoby mówić, że wspólnik nie odpowiada w ogóle, nie rodzi to wówczas niezdrowych opinii, jakoby nawet w jakimś zakresie odpowiadał on za długi spółki. Może on, oczywiście, stracić swój wkład, jest to jednak fakt zupełnie nieistotny, ani niczego nie dający ewentualnemu wierzycielowi.
Fakt zupełnie nieistotny dla wierzyciela, ale dla wspólnika owszem ;]
Haha 🙂 Dzięki za komentarze!
Ostatni mit jest zabawny zwłaszcza w związku z uproszczeniami wprowadzonymi dla jednostek mikro.
Prawda
Interesujący wpis. Pozdrawiam serdecznie!
Kacprzak
Dziękuję, pozdrawiam!