Z pewnych źródeł wiem, że twórcy estońskiego systemu podatkowego obśmiali się jak norki. Co spowodowało owe salwy śmiechu? Jak to co… projekt “estońskiego” CITu w Polsce. Pamiętacie jeszcze jak pisałem o tym, że z tym estońskim CITem będzie jak z plackami po węgiersku? Miałem rację.
Pisałem między innymi o tym, że z pewnością nie będzie to taki system jak w Estonii i niestety miałem rację.
Warunkiem skorzystania z tak zwanego “systemu estońskiego” jest nie tylko limit przychodów na poziomie 50 mln złotych. To akurat nie problem w korzystaniu z tej regulacji. Problemem jest to, że powiela wszystkie grzechy polskiego systemu podatkowego.
Jest wyjątkiem od zasad ogólnych, od którego zastosowania znajdziemy kilkanaście wyjątków.
Jakie będą warunki skorzystania z tego systemu? Spółki inwestycyjne z tego nie skorzystają, dlatego, jeżeli osiągasz ponad 50% dochodów z tzw. źródeł pasywnych (np. z odsetek, wierzytelności, poręczeń, gwarancji, ze zbycia i realizacji praw z instrumentów finansowych) to zapomnij o tym rozwiązaniu.
Nie zatrudniasz co najmniej 3 pracowników innych niż udziałowcy/akcjonariusze? Zapomnij o tym rozwiązaniu.
Twoja spółka jest udziałowcem innej spółki… zgadnij co! Tak, zapomnij…
No, jeżeli zaś w Twojej spółce udziałowcem jest inna spółka to… dokładnie tak!
Prawa do zastosowania estońskiego CIT nie będą mieli też ci, którzy nie spełnią innych warunków, m.in. przedsiębiorstwa finansowe, instytucje pożyczkowe, firmy działające w specjalnej strefie ekonomicznej, będące w stanie upadłości lub likwidacji, utworzone w wyniku podziału lub połączenia.
Wszyscy ci, którzy zdecydują się na to rozwiązanie, będą musieli systematycznie inwestować., chodzi o wytworzenie lub nabycie fabrycznie nowych środków trwałych zaliczonych do grupy 3–8 Klasyfikacji środków (m.in. maszyn, urządzeń, środków transportu) bądź na opłaty ustalone w umowie leasingu tych środków, jeżeli jednak zamierzasz kupić samochód dla udziałowca lub jego rodziny…. zapomnij!
Przepisy będą wymagać wzrostu nakładów o:
- 15 proc. (nie mniej niż 20 tys. zł) w okresie dwuletnim lub
- 33 proc. (nie mniej niż 50 tys. zł) w przypadku dużych inwestycji w ciągu czterech lat.
Podatnik, który wybierze estoński CIT, będzie się musiał liczyć z utratą w tym czasie prawa do odliczania poniesionej wcześniej straty podatkowej. Będzie mógł ją odejmować od dochodu po wyjściu z tego systemu, o ile strata już się nie przedawni.
Dla kogo jest ten polski ersatz estońskiego CITu?
Dla nielicznych.
Dla małych i średnich firm, które rzeczywiście inwestują długofalowo. Nie jest to na pewno CIT dla niewielkich spółek z o.o. , w których większość czynności wykonują sami udziałowcy.
Tych z Państwa zapraszam do Estonii.