Parokrotnie już pisałem tutaj o korzyściach podatkowych płynących z zastosowania struktury opartej o spółkę z o.o. i spółkę komandytową. Pokrótce przypomnę, że główną zasadą związaną z opodatkowaniem wszelkich spółek osobowych, w tym spółki komandytowej jest ich transparentność podatkowa. Polega ona na tym, ogólnie rzecz biorąc, że podatnikiem podatku dochodowego nie jest sama spółka a jej wspólnicy, co ma swoje głębokie i logiczne uzasadnienie w tym, że w każdej spółce osobowej wspólnicy odpowiadają w sposób posiłkowy i nieograniczony swoim osobistym majątkiem za zobowiązania spółki (no może z wyłączeniem akcjonariuszy w spółkach komandytowo-akcyjnych).
Zasada pełnej odpowiedzialności dotyczy także wspólników spółek komandytowych, niezależnie od tego czy mamy do czynienia z komandytariuszem (wspólnikiem biernym, nie uczestniczącym w zarządzaniu), czy też komplementariuszem (wspólnikiem zarządzającym), przy czym odpowiedzialność tego pierwszego można w praktyce wyłączyć poprzez wniesienie wkładu co najmniej odpowiadającego wysokości ustalonej w umowie spółki sumie komandytowej.
Tymczasem jak wczoraj przeczytałem (dzięki Kalinie Jarosławskiej, która podesłała mi link do bloga podatkowego kancelarii DZP) Minister Finansów celem „uszczelnienia” systemu podatkowego projektuje objęcie spółki komandytowej podatkiem dochodowym od osób prawnych. Nie mogłem uwierzyć, na tyle, że aż postanowiłem prześledzić proces legislacyjny (który na szczęście jest jeszcze na dosyć wstępnym etapie).
A zaczynało się niewinnie…
24 sierpnia 2012 r. Minister Finansów postanowił, że uszczelni system podatkowy między innymi w taki sposób, że opodatkuje podatkiem od osób prawnych spółkę komandytowo-akcyjną (projekt zmian dot. sp. ka – 24082012). Spółka ta, chociaż zaliczana jest według systematyki kodeksu spółek handlowych do spółek osobowych, wykazuje także cechy spółki kapitałowej (kapitał zakładowy, akcje, akcjonariusze, którzy nie odpowiadają za zobowiązania spółki) i chociaż w doktrynie prawa wciąż trwają spory co do jej charakteru, myślę że bezpiecznie jest nazwać ją spółką o charakterze hybrydowym, z jednej strony mamy komplementariusza, który odpowiada całym swoim majątkiem za zobowiązania (cecha spółki osobowej), z drugiej akcjonariuszy, którzy finansują przedsięwzięcie.
Potem przyszły głosy rozsądku:
Minister Gospodarki przede wszystkim wskazał na gwałtowność z jaką Minister Finansów zmienia zdanie na temat opodatkowania spółek komandytowo-akcyjnych (uwagi do projektu ministerstwa gospodarki), wyraża przy tym wątpliwości czy tak nagłe (wg projektu już w 2014 r.) opodatkowanie spółek komandytowo-akcyjnych podatkiem dochodowym od osób prawnych jest zgodne z zasadami konstytucyjnymi oraz wskazuje, że decydując się na s.k.a. przedsiębiorcy przyjmowali wieloletnie plany inwestycyjne, które były tworzone w oparciu o zasadę transparentności podatkowej tego typu spółki. Minister Gospodarki zalecał także umiar i bliższe przyjrzenie się modelom opodatkowania s.k.a. w innych krajach europejskich.
Rządowe Centrum Legislacji w swojej opinii (opinia rcl) wskazało z kolei na to, że komplementariusz jest osobą odpowiadającą całym swoim majątkiem za zobowiązania spółki, w kontekście czego musi z punktu widzenia zasad konstytucyjnych równości wobec prawa, budzić wątpliwości opodatkowanie go podatkiem CIT. Wskazało także na wątpliwości systemowe związane z faktem, że np. w Niemczech spółka komandytowo-akcyjna uznawana jest za osobę prawną – w Polsce nią nie jest.
Moje trzy grosze:
Pomysł opodatkowania podatkiem CIT spółek komandytowo-akcyjnych nie jest niczym nieznanym w prawodawstwach krajowych innych krajów unijnych, przy czym warto odnotować, że wiąże się z tym inna pozycja spółki komandytowo-akcyjnej w samym prawie spółek. Jest ona uznawana za spółkę kapitałową. Stąd w mojej ocenie zmiany mogą być niekorzystne dla przedsiębiorców prowadzących działalność w takiej formie, jednak nie na tyle kontrowersyjne prawnie, aby nie dało się ich przeprowadzić z drobnymi modyfikacjami – w mojej ocenie razem z kompleksową nowelizacją systematyki polskiego kodeksu spółek handlowych oraz odpowiednio długim (paroletnim) okresem wdrożeniowym.
No dobra… ale gdzie w tym wszystkim spółka komandytowa?
Otóż 12 lutego 2013 r. Ministerstwo Finansów po cichu przygotowało aktualizację swojego dotychczasowego projektu (projekt zmian dot. sp ka i sp k – 12022013), w którym do podmiotów objętych podatkiem CIT zaliczono spółkę komandytową. Wraz z projektem opublikowano jego uzasadnienie (uzasadnienie projektu 12022013), w mojej ocenie absolutny hit polskiej myśli legislacyjnej, w którym czytam:
Opodatkowanie tej spółki podatkiem dochodowym stanowić będzie wyraz realizacji w pełniejszym wymiarze zasady równości wobec prawa podmiotów znajdujących się w podobnej sytuacji. Wprawdzie uchwała NSA z dnia 16 stycznia 2012 r. dotyczyła akcjonariuszy S.K.A., to jednak sytuacja prawna komandytariuszy S.K. na gruncie prawa handlowego i podatkowego jest zbliżona do sytuacji akcjonariuszy w S.K.A.
Niestety, błąd… akcjonariusz w spółce akcyjnej i komandytariusz w spółce osobowej to tak dwie odmienne bajki, że trudno wskazać mi jakiś wspólny mianownik (w orzecznictwie nazywa się to tzw. cechą relewantną), który pozwalałaby wrzucać te podmioty do tego samego worka. Jasne, jeden i drugi jest wspólnikiem, ale poza tym ich pozycja różni się wszystkim, poczynając od tego, że komandytariusz jest osobiście odpowiedzialny za długi spółki, przez to, że wkładem komandytariusza do spółki może być jego osobiste zaangażowanie (praca, usługi), kończąc na tym, że do akcjonariuszy stosuje się przepisy dotyczące spółki akcyjnej, a do komandytariuszy przepisy dotyczące spółek osobowych.
Najlepsze jest to, że na uzasadnienie objęcia spółek komandytowych podatkiem CIT, urzędnik w resorcie finansów poświęcił cały jeden akapit. Nie wiem czy mam pisać tutaj o miałkości intelektualnej, czy o… no właśnie, wczoraj przeszło mi przez myśl, że Minister Finansów chce na ołtarzu opodatkowania CITem spółki komandytowo-akcyjnej poświęcić spółkę komandytową i stąd nagle podniósł stawkę w tej rozgrywce.
Problem w tym, że to nie powinno wyglądać tak. Proces legislacyjny, szczególnie w tak wrażliwym zakresie jak prawo podatkowe, czy też w zasadzie styk prawa podatkowego z prawem handlowym, musi być przemyślany, a nie doraźny. Dlatego proponuję Wam, czytelnicy, rozpowszechniajcie ten wpis, myślę że trzeba się zorganizować i oprzeć manii polskiego fiskusa.
Możecie też pisać co o tym myślicie bezpośrednio tutaj:
Ministerstwo Finansów
ul. Świętokrzyska 12
00-916 Warszawa
e-mail: kancelaria@mofnet.gov.pl
Ministerstwo Gospodarki
Plac Trzech Krzyży 3/5
00-507 Warszawa
e-mail: mg@mg.gov.pl
Ja na pewno napiszę!
24 comments on “Minister Finansów chce opodatkować spółkę komandytową podatkiem CIT”
Jeśli już przywołano (konstytucyjną wszakże) równość wobec prawa, to opodatkowanie CIT-em SpK powinno z automatu skutkować takim samym podatkiem dla pozostałych spółek osobowych…
I dziura budżetowa załatana 😉
W zasadzie Robercie to czemu nie opodatkować tak także jdg i spółek cywilnych. Przecież każdemu trzeba dać równo po tyłku, w imię prawa 🙂
Podatek dochodowy to chyba najdurniejszy podatek, jaki gdziekolwiek istnieje. Podejrzewam, że koszty jego poboru przekraczają wpływy, a straty, jakie ponoszą firmy w związku z jego obliczaniem są ogromne. Już sam fakt, że państwo płaci budżetówce, emerytom, a potem z tego w skomplikowany sposób ściąga podatek dochodowy zakrawa na niezłą schizofrenię.
Zgadzam się całkowicie z autorem. Myślę, że nasz „drogi” fiskus dostrzegł problem polegający na rosnącym zainteresowaniu przedsiębiorców spółką komandytową. W ostatnim czasie zauważyliśmy w Kancelarii znaczy napływ tego typu zleceń, głównie ze względu na rozwiązania pozwalające na opodatkowanie komandytariuszy podatkiem od osób fizycznych i w związku z możliwiościami ograniczenia odpowiedzialności naszych klientów, co znajduje odzwierciedlenie w naszych wpisach na blogu
Nasze kochane Ministerstwo najwidoczniej postanowiło w ten sposób łatać dziurę budżetową. Przyłączamy się do akcji korespondencji z Ministerstwem Finansów.
Pani Joanno, tak to sposób na łatanie budżetu, bez dwóch zdań. Dziękuję za komentarz i zapraszam do częstszego merytorycznego zaglądania do mnie.
Co to jest „merytoryczne zaglądanie”? 🙂
Witam, Doskonały blog – dziękuję. Co do tematu to może przygotowałby Pan fachowe 'Pisemko’ do naszych Ministrów żeby je można wysłać masowo? Pozdrawiam Maciek
Jak tylko znajdę trochę czasu to na pewno coś skrobnę, ostatnio mam mało czasu na blogowanie 🙁
Dołączę się do prośby o jakieś rozsądny wzorzec do korespondencji z MF.
I jeszcze, jeżeli można zapytam: czy ten projekt naprawdę może wejść w życie?
Panie Kamilu, trudno mi powiedzieć, nie siedzę w mózgu ministra Rostowskiego i Donalda Tuska, a to tak naprawdę od nich zależy (bo nie oszukujmy się, nasza kulawa demokracja nie wypracowała skutecznych mechanizmów wpływania obywateli na prawodawstwo) czy to wejdzie w życie, czy nie. Posłowie to tylko maszynki do głosowania, a na powszechny opór społeczny trudno liczyć – przedsiębiorcy to nie górnicy, albo młodzież protestująca przeciwko ACTA. Na ulice nie wyjdą, bo mają lepsze rzeczy do roboty.
No dobrze – to zakładając, że komandyty obłożą CITem, będzie dla nas – ich posiadaczy – jakiś ratunek?
Ciężko będzie z tego jakoś uciec Panie Tomku, być może dałoby się uciec z działalnością do jakiegoś raju podatkowego (spółka będąca komplementariuszem ma dalej płacić PIT), ciężko mi w tej chwili poradzić coś rozsądnego, musiałbym usiąść i spokojnie to przemyśleć.
Witam!
W końcu jakiś ludzki głos, a nie prawniczy bełkot – gratuluję – będę zaglądał tutaj częściej.
Proszę o poradę.
1. Stoję teraz przed nie lada wyborem – czy zakładać twór sp. z o.o. sp.k. czy sobie odpuścić i założyć po prostu sp. z o.o. przełykając już ten CIT, ale nie narażając się na ewentualne przekształcenia i problemy związane z nałożeniem CITu na sp.k.
2. Załóżmy, że utworzę spółkę XYZ sp. z o.o. sp.k. Miłościwie nam panujący założą CIT na sp.k. Czy mogę wtedy przekształcić XYZ sp. z o.o. sp.k. do formy sp. z o.o. ? Jak mogę to zrobić, aby zachować kontrakty, NIP, REGON, etc. skoro spółka XYZ sp. z o.o. już istnieje?
Takie mam dwie zagwozdki, na które jeszcze żaden blog nie odpowiedział. 😉
@Krystian: Bo porad prawnych należy szukać u prawników, a nie na blogach 🙂
Na pierwsze pytanie nie znam odpowiedzi, bo nie znam charakteru i założeń działalności, a na drugie powiem, ze można zrobić takie przekształcenie, ale jest to średnio opłacalne.
Po więcej informacji zapraszam do kontaktu osobistego.
To jest chore co oni wyrabiają – kompletnie oderwani od rzeczywistości ludzie – Donald, Rostowski i reszta siedzących na wysokich stołkach i nic nie robiących.
Zamiast upraszczać wszystko tak aby było tak prosto jak np w Anglii gdzie nawet księgowego większość działalności nie potrzebuje to oni jeszcze bardziej komplikuja sprawę i do tego kolejne podwyżki podatków aby jeszcze więcej ludzi uciekało za granicę z działalnością, z płaceniem zusu czy nawet całkiem ze swoim życiem.
Szkoda, że przedsiębiorcy właśnie nie potrafią się zjednoczyć i zrobić jedno wielkie sprzątanie. Na nich Państwo głównie się opiera a dostają najbardziej po głowie od wszystkich – począwszy od kłaniania się w urzędach do każdego pierdzącego w stołek „inspektora”.
Chora patologia i aż się prosi aby ktoś się nowy pojawił i rozgonił to towarzystwo. Obyśmy się doczekali.
Też proszę o takie pisemko aby można było to łatwo wysyłać do ministerstwa.
Póki co tu http://goo.gl/GUqvO można się zintegrować – gdyby tak każdy się przyłączył i wysłał do 10 osób to wkrótce media i politycy by zobaczyli, że nam się to nie podoba. Działajmy więc.
Dziękuję za komentarz. Jak tylko znajdę chwilę czasu wolnego od spraw klientów to napiszę coś takiego 🙂
Nie specjalnie się znam, ale czy pomysł tego podatku nie wiąże się przede wszystkim z opodatkowaniem wreszcie „raju” jakim są markety w tym kraju? Przecież ciągle trąbi się o tym, że płacą one w naszym kraju zerowy podatek dochodowy, a to dzięki spółkom komandytowym – zgadza się?
Nie płacą one jako takie żadnego podatku dochodowego, bo podatki płacą ich wspólnicy. I fakt, część marketów działa w takiej formie.
Nadal jednak jest to dla mnie (szarego Kowalskiego) niejasne. Czy to oznacza, że pomysł nowego podatku, wreszcie spowoduje, że markety zaczną płacić w Polsce podatek dochodowy? Czy ci wspólnicy płacą podatek dochodowy w Polsce?
@Marcin: Tak, nawet jeżeli są to osoby zagraniczne to płacą podatki w Polsce, związane jest to z zasadą tzw. ograniczonego obowiązku podatkowego, płacą podatki od przychodów osiągniętych w Polsce, oczywiście to pewne uproszczenie, bo są jeszcze przepisy międzynarodowego prawa podatkowego, ale zasadniczo podatki te jednak płacą.
witam
czy to znaczy,że nie opłaca się zakładać firmy budowlanej w Niemczech bo i tak ta firma będzie płacia dwa podatki dochodowe ten w niemczech i ten w Polsce ?dobrze zrozumiałam?
Pani Maju to nie jest blog o prawie podatkowym, ale zachęcam do analizy przepisu art. 7 umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania między Polską a RFN.
witam serdecznie,dziękuję